– Może minąć dużo czasu, zanim ponownie ujrzymy coś takiego. Jest to więc widok, jaki przydarza się raz w życiu - mówi glacjolog dr Neal Young z Australian Antarctic Division, komentując rajd gigantycznej góry lodowej w stronę Australii i Nowej Zelandii. Takiej masy lodu nie widziano w tamtych rejonach od XIX wieku.
[srodtytul]Najważniejsze niewidoczne dla oczu[/srodtytul]
Liczący 19 km długości i osiem km szerokości kawał lodu, któremu nadano roboczą nazwę B17B, najprawdopodobniej oderwał się od Antarktyki blisko 10 lat temu. Miał wówczas około 400 m kw. powierzchni. Od tego czasu szczęśliwie skurczył się do 140 km kw., co potwierdzają dane satelitarne zgromadzone przez australijskie Bureau of Meteorology. Mimo to góra wciąż ma gigantyczne rozmiary. Wystarczy wspomnieć, że najważniejsze jest niewidoczne dla oczu: pod wodą kryje się masa lodowa grubości ponad 300 metrów.
- Nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem - dziwi się biolog morski Dean Miller, który jako pierwszy zobaczył górę na własne oczy. - Ogromny, płaski kawał lodu ciągnie się aż po horyzont.
[srodtytul]Problem dla statków[/srodtytul]