Oceany wchłaniają coraz więcej dwutlenku węgla. Naukowcy szacują, że jest to już co najmniej jedna czwarta tego gazu emitowanego w wyniku działalności człowieka. Praktycznie ze wszystkich naukowych placówek zajmujących się wielką wodą rozlegają się alarmistyczne głosy: najbardziej zagrożone są rafy koralowe i mięczaki, ale jeżeli sytuacja szybko się nie zmieni, ta lista dramatycznie się wydłuży.
Zjawisko zakwaszania oceanów, mimo że rzucające się w oczy, jest słabo rozpoznane z naukowego punktu widzenia. Poszczególne placówki badawcze na świecie dokonują wyrywkowych i okazjonalnych obserwacji, ale dotychczas nie prowadzono systematycznych, zaplanowanych badań nad zakwaszaniem ziemskich oceanów.
[srodtytul]Największe pole badań[/srodtytul]
Teraz to się zmienia. Na norweskim archipelagu Svalbard (należy do niego Spitsbergen), 1200 km od bieguna północnego, badacze z dziewięciu europejskich państw, z 27 laboratoriów rozpoczynają zakrojony na szeroką skalę eksperyment „Epoca”. Został on oficjalnie zainaugurowany już w czerwcu 2008 roku, ale prace w terenie ruszają dopiero teraz. Popiera go Unia Europejska. Koordynatorem jest prof. Jean Pierre Gattuso z laboratorium oceanograficznego w Villefranche-sur-Mer (Universite Pierre et Marie Curie, Paris VI).
Każdego dnia 25 mln ton CO2 dostaje się do morskiej wody. W rezultacie zakwaszenie oceanów jest największe od 55 milionów lat.