Przeprowadził je Samuel Belknap III, absolwent Uniwersytetu Maine. Na historię psiego rodu trafił przypadkiem. Szukał informacji na temat sposobu żywienia się ludzi zamieszkujących dawniej Dolinę Pecos w Teksasie. W tym celu przeanalizował skład ekskrementów należących do człowieka sprzed tysięcy lat. Tym sposobem odkrył kosteczkę rozmiarów paznokcia małego palca. Badania DNA potwierdziły, że należała ona do psa. A datowanie radiowęglowe pozwoliło określić jej wiek na około 9400 lat.

Miejsce znaleziska, a także charakterystyczny pomarańczowo-brązowy kolor wskazują, że kosteczka przeszła przez układ trawienny. – Płynie z tego wniosek, że psy nie tylko pomagały ludziom w polowaniach i strzegły ich bezpieczeństwa, ale były również traktowane jako źródło mięsa – tłumaczy Belknap. Zidentyfikowana przez niego kostka jest najstarszym bezpośrednim dowodem na współistnienie ludzi i psów w obu Amerykach. Owszem, wcześniej podejrzewano, że mogło ono trwać tak długo. Aczkolwiek świadczyły o tym jedynie analizy warstw skalnych. Informacja, że nasi przodkowie zjadali mięso tych zwierząt, nie zaskoczyła naukowców. – Wiele ludów Ameryki Centralnej regularnie żywiło się psami – tłumaczy Belknap. – Niektóre plemiona Indian sięgały po nie z braku innego pokarmu lub robiły to od święta.

Psy prawdopodobnie przywędrowały z Azji wraz z pierwszymi osadnikami. Ich droga na kontynent amerykański wiodła przez most lądowy Beringa. Ślady wcześniejszego udomowienia psów odnaleziono w Europie. W Belgii podobne znaleziska liczą sobie 31 tys. lat, w Czechach – 26 tys. lat, a na Syberii – 15 tys. lat. Publikacja na temat najnowszych badań dotyczących psiej historii ukaże się w dalszej części roku na łamach "American Journal of Physical Anthropology".