Zmiana biegunów w seksie

Ona porzuca rolę kury domowej i zostaje dyrektorem firmy. Podejmuje ryzykowne decyzje biznesowe i podrywa swojego pracownika. On zamienia fotel prezesa na kanapę w salonie, na której odpoczywa po odwiezieniu dzieci do szkoły, zrobieniu zakupów, a przed prasowaniem.

Tak wyglądają losy bohaterów francuskiej komedii „Kobieta na Marsie, mężczyzna na Wenus”. To historia małżeństwa, które chcąc zażegnać kryzys w związku, zamienia się rolami.

[srodtytul]Mężczyzna pożądany[/srodtytul]

To, co w filmie było eksperymentem, na dużą skalę zaczyna dziać się naprawdę. Dowodzą tego badania przeprowadzone przez amerykański portal randkowy Match.com. Ponad 5 tys. mieszkańców USA odpowiedziało na 100 pytań dotyczących relacji intymnych i tego, czego od nich oczekują. Wśród respondentów były kobiety i mężczyźni, starzy i młodzi, osoby heteroseksualne i homoseksualne. Wszyscy byli singlami.

– Uzyskane wyniki obalają płciowe stereotypy – komentuje dr Helen Fisher, badaczka miłości z Rutgers University, doradca naukowy Match.com. Coraz częściej to mężczyźni mówią o potrzebie stałego związku i posiadaniu dzieci. Kobiety natomiast cenią sobie niezależność, tzw. osobistą przestrzeń.

A jeszcze dziesięć lat temu triumfy święciła książka „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus”. Terapeuta John Gray opisał w niej płeć piękną jako z natury łagodną i spragnioną uczuć. Przedstawiciele płci brzydkiej jawili się jako waleczni zdobywcy. Najnowsze badania dowodzą, że panie przeprowadziły się na Marsa, a panowie na Wenus.

– Mamy do czynienia z nowym typem zmian w kwestii seksualności – uważa dr Radosław Muniak, kulturoznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Ich sedno polega na tym, że mężczyzna stał się obiektem pożądania. Do tej pory ta pasywna rola była zarezerwowana dla kobiety. To ona była tą, na którą się patrzy i której się pragnie. Zmieniło się to pod wpływem rozwoju feminizmu i konsumpcjonizmu, które narzuciły obowiązek atrakcyjnego wyglądu. Podporządkowali mu się też panowie. W efekcie mamy reklamy, w których roznegliżowany mężczyzna patrzy pożądliwie w kamerę i zachwala jakiś produkt.

– Wbrew pozorom nie jest to przekaz skierowany do kobiet czy homoseksualnych mężczyzn – mówi dr Muniak. – Adresatem są heteroseksualni panowie, którzy mają pożądać bycia pożądanym.

[srodtytul]Kocham go, ale...[/srodtytul]

Jeszcze w latach 60. kobieta wychodziła za mąż w wieku średnio 20 lat. Niezamężna

25-latka uchodziła za dziwoląga. Dzisiaj jedynie 62 proc. amerykańskich singli myśli o zmianie swojego stanu. Co czwarty mężczyzna, który nie ma małych dzieci, mówi, że chciałby je mieć. Takie pragnienie dotyczy tylko 15 proc. pań. Połowa z nich uważa, że matka nie musi być główną opiekunką potomstwa.

– Świat daje dziś kobietom więcej możliwości, a one z tego korzystają – mówi prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog. Dla swoich zawodowych planów rezygnują z miłości. – Przychodzi do mnie pacjentka. Mówi, że świetny mężczyzna chce się z nią ożenić i mieć dzieci. Ona płacze, bo tego nie chce. Kocha go, ale otrzymała świetną propozycję pracy za granicą – opowiada seksuolog. Dziesięć lat temu kobiety w jego gabinecie płakały z powodu braku męża i dziecka.

Nowym zjawiskiem jest turystyka seksualna, z której coraz chętniej korzystają Polki. Jadą na urlop i przy okazji uprawiają seks z młodymi tubylcami. Prof. Izdebski ma wrażenie, że często odbywa się to za aprobatą męża. Woli on, by żona wyszalała się za granicą, niż na miejscu przyprawiała mu rogi.

[srodtytul]Pornografia dla pań[/srodtytul]

Kobiety sięgają po pornografię. Jak wynika z materiałów zebranych przez dr. Muniaka do pisanej przez niego książki na temat seksualności, np. warszawianki chętnie korzystają z pornografii gejowskiej. Może interesować się nią nawet co piąta. 

Panie stają się bardziej świadome seksualnie, a w panach rośnie lęk, że nie sprawdzą się w łóżku. Tym bardziej że zmagają się ze stereotypem, według którego mężczyzna zawsze może.

– A przecież zdarza się, że wraca zmęczony z pracy i zwyczajnie mu się nie chce – relacjonuje prof. Izdebski. – Mówi: kochanie, nie dzisiaj, boli mnie głowa.