Pokerowa twarz oszusta

Im bardziej kłamca stara się ukryć prawdę, tym szybciej zdradzi go mimika

Publikacja: 22.07.2011 03:12

Pokerowa twarz oszusta

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak now Piotr Nowak

Nieświadome napięcie mięśni twarzy, nawet na ułamek sekundy, pozwala ekspertowi ustalić, kiedy rozmówca kłamie. Niestety, to nie są grymasy, które zwykle przypisujemy oszustom – rozbiegane oczy, zmarszczone brwi czy spocone czoło. Wskazówki są znacznie bardziej subtelne, ale na tyle pewne, że mogą znaleźć zastosowanie w technikach przesłuchań prowadzonych przez policję i wojsko.

Tak przynajmniej twierdzi prof. Mark Frank z Uniwersytetu Buffalo, psycholog społeczny od 20 lat zajmujący się komunikacją niewerbalną. Jest ekspertem w dziedzinie wykrywania kłamstw. Z jego wskazówek korzystają agencje bezpieczeństwa na całym świecie.

Na łamach „Journal of Nonverbal Behavior" prof. Frank opisuje najnowszy eksperyment dowodzący, że – paradoksalnie – im bardziej ludzie starają się oszukać, tym słabiej im to wychodzi.

Zespół prof. Franka przeprowadził test z udziałem 60 ochotników, których poproszono, by spróbowali zataić prawdę przed przesłuchującym ich ekspertem. Mieli m.in. zachować „pokerową twarz" – ograniczyć mimikę, skupiając się przede wszystkim na brwiach i ustach. Okazało się, że choć poruszenia górnej i dolnej części twarzy da się zminimalizować, to nawet najlepsi kłamcy nie są w stanie całkowicie ich wyłączyć. Prawdziwe emocje przebijały, a doświadczony przesłuchujący był w stanie je wychwycić.

– Obserwacja i interpretacja niewerbalnych sygnałów są niezwykle istotne podczas prowadzenia przesłuchania jako jedna ze strategii bezpieczeństwa – podkreśla prof. Frank. – Jest to szczególnie ważne, gdy przesłuchiwany stara się ukryć pewne emocje.

33 kobietom i 27 mężczyznom przedstawiono kryminalny scenariusz, w którym mieli wziąć udział. Część poproszono, aby spróbowali wprowadzić w błąd prowadzącego przesłuchanie, okłamując go co do tego, co zrobili. Ci, którzy przekonają przesłuchującego ich eksperta o swojej niewinności, mieli dostać nagrodę.

Ich twarze filmowano, a następnie analizowano najdrobniejsze poruszenia mięśni.

– Choć mimika nie zawsze jest niezawodnym dowodem próby oszustwa, usiłowanie ukrycia emocji przez hamowanie mimiki jest jedną ze strategii często wykorzystywanych przez kłamców – tłumaczy naukowiec. – Zgodnie z naszymi przewidywaniami ludzie rzeczywiście potrafili ograniczyć grymasy ust czy poruszania brwiami, ale ci, którzy kłamali, robili to w znacznie mniejszym stopniu. Możemy ograniczyć napięcie mięśni mimicznych, ale nie możemy wyłączyć ich całkowicie.

Naukowcy potwierdzili również teorię mówiącą, że samo obmyślanie kłamstwa tak obciąża umysł, iż ogranicza możliwość naturalnej interakcji z ludźmi. Im bardziej kłamca się stara, tym gorzej mu to wychodzi. Do podobnych wniosków doszli eksperci z Laboratorium Psychologii Kryminalnej Uniwersytetu Dalhousie po przeanalizowaniu blisko 700 klipów wideo z badania ochotników, którzy mieli ukryć swoje prawdziwe emocje. Żaden z biorących udział w teście ludzi nie był w stanie oszukać naukowców.

Kluczem do rozpoznania kłamcy było śledzenie grymasów trwających ułamki sekund

Kluczem do rozstrzygnięcia, czy człowiek kłamał, było prześledzenie „mikroekspresji" twarzy. To grymasy trwające od 1/5 do 1/25 sekundy ujawniające prawdziwe emocje człowieka.

– Wyraz twarzy w jednej chwili się załamuje, a na wierzch wypływają prawdziwe emocje, ale na bardzo krótko – tłumaczy jedna z autorek tego eksperymentu Leanne ten Brinke.

Właśnie w ten sposób eksperci rozszyfrowali kłamstwa Michaela White'a – skazanego później za zabójstwo ciężarnej żony. Kamery uchwyciły twarz załamanego White'a mówiącego o zaginionej małżonce. Jednak gdy naukowcy przejrzeli zapis poklatkowy, bez trudu zobaczyli to, co u badanych ochotników – przebijający grymas złości, którego w normalnych warunkach nikt nie zauważył.

– Jeśli ktoś kłamie w szczególnie ważnej sprawie, od której np. zależy jego życie, oszustwo i tak wyjdzie na jaw – mówi dr Stephen Porter z Uniwersytetu Dalhousie. – Bo nie jesteśmy w stanie całkowicie kontrolować tego, co się dzieje na naszej twarzy.

– Czy mamy do czynienia z wyrafinowanymi i doświadczonymi kłamcami czy zwykłymi ludźmi czerpiącymi wiedzę z programów telewizyjnych, wyniki tych badań mają ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa – mówi prof. Frank.

– Jest mnóstwo potencjalnych zastosowań zdobytej przez nas wiedzy. Od życia codziennego przez policyjne dochodzenia do systemów bezpieczeństwa na lotniskach – podkreśla dr Porter. – Każdy stara się rozszyfrować, kto mówi prawdę, a kto nie. Mamy już dość bycia okłamywanymi.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.koscielniak@rp.pl

Nieświadome napięcie mięśni twarzy, nawet na ułamek sekundy, pozwala ekspertowi ustalić, kiedy rozmówca kłamie. Niestety, to nie są grymasy, które zwykle przypisujemy oszustom – rozbiegane oczy, zmarszczone brwi czy spocone czoło. Wskazówki są znacznie bardziej subtelne, ale na tyle pewne, że mogą znaleźć zastosowanie w technikach przesłuchań prowadzonych przez policję i wojsko.

Tak przynajmniej twierdzi prof. Mark Frank z Uniwersytetu Buffalo, psycholog społeczny od 20 lat zajmujący się komunikacją niewerbalną. Jest ekspertem w dziedzinie wykrywania kłamstw. Z jego wskazówek korzystają agencje bezpieczeństwa na całym świecie.

Pozostało 87% artykułu
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Nauka
Przełomowe ustalenia badaczy. Odkryto życie w najbardziej „niegościnnym” miejscu na Ziemi