Mieszkać w domku z widokiem na winnicę... to marzenie, które nieoczekiwanie zamienia się w koszmar. Z badań przeprowadzonych na zlecenie francuskiego stowarzyszenia Generations futures (Przyszłe pokolenia) wynika, że na wchłanianie w nadmiarze pestycydów narażeni są nie tylko winiarze, którzy w winnicach spędzają życie, ale także sezonowi robotnicy, a nawet sąsiedzi mieszkający w odległości mniejszej niż 250 m od upraw winorośli.
Badania przeprowadzono na grupie 25 ochotników w gminie Medoc w regionie Bordelais. Analizie poddano pobrane od nich próbki włosów długości 3 cm, między październikiem a grudniem 2012 r.
Wśród ochotników było 15 robotników, z których sześciu nie stykało się bezpośrednio z rozpylanymi środkami chemicznymi. Pozostałych dziesięciu to winiarze (5) i sąsiedzi mieszkający w odległości mniejszej niż 250 m od winnicy (5).
– Analiza włosów wykazała poziom pestycydów w organizmach badanych w ciągu kwartału przed pobraniem próbek. Poszukiwaliśmy 35 substancji niebezpiecznych dla zdrowia, znaleźliśmy 22, przy czym żadna z próbek nie była od nich wolna. Dziesięć spośród tych 22 substancji ma działanie rakotwórcze – powiedział Vincent Peynet kierujący laboratorium Uniwersytetu w Bordeaux, które dokonało analizy.
Poziom pestycydów u badanych robotników był jedenastokrotnie wyższy niż u sąsiadów winiarzy. Według danych Institut National de la Recherche Agronomique (INRA) we Francji 14 proc. pestycydów stosowanych w rolnictwie przypada na winnice, mimo że zajmują one zaledwie 3,7 proc. powierzchni uprawianej w tym kraju.