Korki do wina. Brakuje surowca do produkcji korków

Coraz częstszy będzie widok elegancko zastawionego stołu z butelką wina zakręconą jak flaszka wody mineralnej. Korek przechodzi do historii, zastąpi go zakrętka

Publikacja: 29.03.2013 19:41

Korek przechodzi do historii, zastąpi go zakrętka

Korek przechodzi do historii, zastąpi go zakrętka

Foto: Corbis

Świat pije coraz więcej wina, rozsmakowali się w nim Japończycy, Chińczycy, chłonnym rynkiem wina stały się Wielka Brytania, Kanada. W krajach należących do tradycyjnej kultury wódki i piwa, między innymi w Polsce, stoiska z winami w supermarketach imponują różnorodnością oferty.

Huty szkła radzą sobie z produkowaniem setek milionów dodatkowych butelek. Natomiast przyroda nie nadąża, pnie dębów korkowych zbyt wolno obrastają korą.

Dąb korkowy – Quercus suber – występuje naturalnie w basenie śródziemnomorskim. Największe plantacje znajdują się w Hiszpanii (Estramadura i Katalonia), Portugalii (Alentejo), mniejsze we Francji, Algierii i Kalifornii. Kora Quercus suber osiąga odpowiednią grubość po 20 latach.

Dobry korek musi mieć 4 – 5 cm długości i być równo wyprofilowany, bez oczek, przerostów, pustych wnęk. W szyjce butelki umieszcza go maszyna przy pomocy sprężonego powietrza. Do win domowych lub wyrafinowanych, bajecznie drogich, używa się korkownic mechanicznych obsługiwanych ręcznie. Pneumatycznie czy mechanicznie, korek zostaje ściśnięty do rozmiarów grubego ołówka, ulokowany w szyjce, tam rozpręża się gwałtownie, zatykając butelkę.

Butelki zatkane korkiem powinny leżeć, nie ze względu na wino, któremu jest to obojętne, ale z uwagi na korek, aby stykał się z płynem, nie wysychał, był wilgotny i nie tracił swoich cech.

Przyzwyczaić się

Niestety, często traci te cechy, mimo horyzontalnej pozycji butelki. Naukowcy nie wiedzą, dlaczego wśród butelek napełnionych w jednym czasie winem z tej samej kadzi, jedna trąci korkiem, druga pleśnią, a trzecia jest zdrowa. Przypadłość skazy korkowej trafia się we wszystkich rocznikach, także w najbardziej renomowanych markach. Eksperci z Francuskiego Instytutu Winorośli i Wina szacują, że w skali świata nawet do 6 proc. butelek dotkniętych jest taką „niedyspozycją”. Butelki te, mimo prawidłowej pozycji w piwnicach i magazynach, umierają leżąc.

– Korki powinny być robione z kory pozyskiwanej z górnej części pni, tam kora jest sucha, tymczasem coraz częściej robi się je z kory z dolnych części pni, gdzie znajduje się więcej różnych niepożądanych substancji – podkreśla prof. Gerard Michel z laboratorium enologicznego w Savigny-les-Beaune w Burgundii.

Podejmowane są rozmaite próby wybrnięcia z tej kłopotliwej sytuacji. Całe korki zastępuje się klejonymi z okruchów kory, a nawet korkami plastikowymi. Jednak coraz wyraźniej widać, że rozwiązanie problemu jest inne: zakrętka.

W tej sprawie decydujący głos mają wielcy producenci win dostarczający je do supermarketów, a nie renomowani winiarze tłoczący ekskluzywny dionizjak dla snobistycznej klienteli płacącej 500 euro lub 500 dolarów za butelkę. A masowi producenci już się zdecydowali.

Każdy to potrafi

„Miej korkociąg w pogotowiu, a wino zawsze się znajdzie” – powiada francuskie przysłowie. Dezaktualizuje się ono na naszych oczach.Sprawia to zakrętka.
Na świecie sprzedaje się rocznie ponad pół miliarda butelek wina z zakrętkami. Konsumenci w Polsce też je znają. Z tej nowości (herezji – jak chcą tradycjonaliści) wynika wiele dobrego.

Bywa, że do wyciągnięcia korka trzeba naprawdę mocnej ręki, natomiast z zakrętką może poradzić sobie każdy bez wysiłku.

Butelka otwarta nie zawsze jest opróżniana do dna od razu. Dopuszczalne jest przechowywanie otworzonej przez dobę, a nawet dwie doby w odpowiednich warunkach. Zmurszały korek takich warunków nie zapewnia, drugiego pod ręką nie ma, natomiast w przypadku zakrętki ten problem przestaje istnieć.

Celem zamykania butelki jest zapobieganie ulatnianiu się alkoholu i odcięcie dostępu powietrza do wina. Dotychczas nie przedstawiono naukowych dowodów na to, że korek robi to lepiej od zakrętki.

Pod koniec tej dekady zakręcana będzie ponad połowa butelek sprzedawanych na świecie. W Wielkiej Brytanii, w ciągu 10 tygodni od wprowadzenia zakręcanych butelek do sieci Tesco, sprzedano ich ponad 1,5 miliona.

Tak sprzedawane są nie tylko wina stołowe, ale nawet nowozelandzki dionizjak z wysokiej półki Kim Crawford Sauvignon Blanc. Kalifornijska winnica Bonny Doon z San Jose, słynąca z nowatorskiego marketingu, prowadzi zakrojoną na szeroką skalę kampanię na rzecz zakrętek.

Jednak korkom w jednym trzeba oddać sprawiedliwość: zakrętki przy otwieraniu nie wydają tak miłego dla ucha dźwięku – puff!

Świat pije coraz więcej wina, rozsmakowali się w nim Japończycy, Chińczycy, chłonnym rynkiem wina stały się Wielka Brytania, Kanada. W krajach należących do tradycyjnej kultury wódki i piwa, między innymi w Polsce, stoiska z winami w supermarketach imponują różnorodnością oferty.

Huty szkła radzą sobie z produkowaniem setek milionów dodatkowych butelek. Natomiast przyroda nie nadąża, pnie dębów korkowych zbyt wolno obrastają korą.

Pozostało 89% artykułu
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nauka
Przełomowe ustalenia badaczy. Odkryto życie w najbardziej „niegościnnym” miejscu na Ziemi