Świat pije coraz więcej wina, rozsmakowali się w nim Japończycy, Chińczycy, chłonnym rynkiem wina stały się Wielka Brytania, Kanada. W krajach należących do tradycyjnej kultury wódki i piwa, między innymi w Polsce, stoiska z winami w supermarketach imponują różnorodnością oferty.
Huty szkła radzą sobie z produkowaniem setek milionów dodatkowych butelek. Natomiast przyroda nie nadąża, pnie dębów korkowych zbyt wolno obrastają korą.
Dąb korkowy – Quercus suber – występuje naturalnie w basenie śródziemnomorskim. Największe plantacje znajdują się w Hiszpanii (Estramadura i Katalonia), Portugalii (Alentejo), mniejsze we Francji, Algierii i Kalifornii. Kora Quercus suber osiąga odpowiednią grubość po 20 latach.
Dobry korek musi mieć 4 – 5 cm długości i być równo wyprofilowany, bez oczek, przerostów, pustych wnęk. W szyjce butelki umieszcza go maszyna przy pomocy sprężonego powietrza. Do win domowych lub wyrafinowanych, bajecznie drogich, używa się korkownic mechanicznych obsługiwanych ręcznie. Pneumatycznie czy mechanicznie, korek zostaje ściśnięty do rozmiarów grubego ołówka, ulokowany w szyjce, tam rozpręża się gwałtownie, zatykając butelkę.
Butelki zatkane korkiem powinny leżeć, nie ze względu na wino, któremu jest to obojętne, ale z uwagi na korek, aby stykał się z płynem, nie wysychał, był wilgotny i nie tracił swoich cech.