Dieta bogata w białko zwierzęce dla trzydziesto-, czterdziestolatków jest porównywalnym czynnikiem ryzyka przedwczesnej śmierci jak palenie tytoniu – uważają naukowcy amerykańscy.
Powołują się na wyniki badań prowadzonych przez prawie dwie dekady. Zostały opublikowane na łamach najnowszego wydania magazynu „Cell Metabolism". Miłośnicy schabowego i steka w średnim wieku w okresie trwania badań byli czterokrotnie częściej narażeni na śmierć z powodu nowotworów niż ci, których dieta zawierała minimalne ilości białka. Kilkakrotnie częściej byli też narażeni na zgon z powodu cukrzycy, a także innych chorób.
Nie tylko nadmierne ilości mięsa wiążą się z dramatycznym wzrostem ryzyka przedwczesnej śmierci. W średnim wieku równie ryzykowne jest jedzenie dużej ilości białka pochodzącego ze źródeł zwierzęcych, np. przetworów mlecznych, szczególnie sera z dużą zawartością tłuszczu.
O tym, ile białka powinniśmy jeść, dietetycy dyskutują od lat. W walce z otyłością popularność zyskały diety wysokobiałkowe, np. dieta paleo polegająca na jedzeniu tego, co jedli myśliwi-zbieracze przed rozpowszechnieniem się rolnictwa, a więc mięsa i niektórych rodzajów orzechów i owoców. Dieta paleo podobna jest do diety Atkinsa, która do niedawna królowała w poradnikach dla odchudzających się. Polegała na jedzeniu dużej ilości mięsa, z prawie całkowitym wyłączeniem węglowodanów.
W badaniach, które prowadzone były wcześniej, naukowcy nie wykazywali związku między wysokim spożyciem białka i ryzykiem zgonu. Najnowsze badania wskazują na to wyraźnie, ponieważ badacze zmienili podejście. Przestali traktować okres życia dorosłego człowieka jako monolit. Przyjrzeli się zmianom biologicznym, które pojawiają się wraz ze starzeniem się i jak styl życia w młodości wpływa na zdrowie w późniejszym wieku.