Dane zgromadzone przez naukowców z Australii sygnalizują nadchodzącą katastrofę. Od lat 70. ubiegłego wieku do początku tego stulecia liczba osób z krótkowzrocznością w Europie i USA się podwoiła. W niektórych krajach Azji wada ta występuje u 80–90 proc. najmłodszych.
Jeszcze 60 lat temu w Chinach krótkowzroczność diagnozowano u 10–20 proc. populacji. Dziś 90 proc. nastolatków wymaga korekcji. Najbardziej widoczny trend jest w Korei Płd. – w Seulu 96,5 proc. osób do 19. roku życia musi korzystać z jakiejś formy korekcji wady widzenia.
– Pędzimy drogą, która prowadzi do epidemii krótkowzroczności – komentuje wyniki analiz Padmaja Sankaridurg z Brien Holden Vision Institute w Sydney,
Jak ta epidemia może wyglądać? Prognozy publikuje fachowe pismo „Ophtalmology". Naukowcy zgromadzili dane ze 145 badań obejmujących łącznie ponad 2 mln uczestników. W 2000 roku – na przykład – krótkowzroczność stwierdzono u niemal 1,4 mld ludzi (23 proc. populacji). Spośród nich u 163 mln osób wykryto wadę na tyle poważną, że groziła utratą widzenia. Jeżeli ten trend się utrzyma, połowa populacji Ziemi będzie miała kłopoty ze wzrokiem – uważają badacze.
„Przewidujemy, że w 2050 roku będzie na świecie 4,7 mld ludzi z krótkowzrocznością, co stanowi 49,8 proc. populacji. U ponad 900 mln wystąpi wysoka krótkowzroczność" – napisali naukowcy.