Epidemia krótkowzroczności

Życie w pomieszczeniach ze sztucznym oświetleniem i wpatrywanie się w ekrany komputerów to główne przyczyny wzrostu liczby przypadków wad wzroku.

Publikacja: 23.02.2016 17:20

Epidemia krótkowzroczności

Foto: 123RF

Dane zgromadzone przez naukowców z Australii sygnalizują nadchodzącą katastrofę. Od lat 70. ubiegłego wieku do początku tego stulecia liczba osób z krótkowzrocznością w Europie i USA się podwoiła. W niektórych krajach Azji wada ta występuje u 80–90 proc. najmłodszych.

Jeszcze 60 lat temu w Chinach krótkowzroczność diagnozowano u 10–20 proc. populacji. Dziś 90 proc. nastolatków wymaga korekcji. Najbardziej widoczny trend jest w Korei Płd. – w Seulu 96,5 proc. osób do 19. roku życia musi korzystać z jakiejś formy korekcji wady widzenia.

– Pędzimy drogą, która prowadzi do epidemii krótkowzroczności – komentuje wyniki analiz Padmaja Sankaridurg z Brien Holden Vision Institute w Sydney,

Jak ta epidemia może wyglądać? Prognozy publikuje fachowe pismo „Ophtalmology". Naukowcy zgromadzili dane ze 145 badań obejmujących łącznie ponad 2 mln uczestników. W 2000 roku – na przykład – krótkowzroczność stwierdzono u niemal 1,4 mld ludzi (23 proc. populacji). Spośród nich u 163 mln osób wykryto wadę na tyle poważną, że groziła utratą widzenia. Jeżeli ten trend się utrzyma, połowa populacji Ziemi będzie miała kłopoty ze wzrokiem – uważają badacze.

„Przewidujemy, że w 2050 roku będzie na świecie 4,7 mld ludzi z krótkowzrocznością, co stanowi 49,8 proc. populacji. U ponad 900 mln wystąpi wysoka krótkowzroczność" – napisali naukowcy.

Krótkowzroczność (miopia) to najczęściej występująca wada wzroku. Pojawia się wtedy, gdy promienie światła ogniskują się przed siatkówką. Ponieważ w tym przypadku nie pomaga zwykłe napięcie mięśni, osoby z wadą mrużą oczy, dzięki czemu – jak w aparatach fotograficznych z regulowaną przysłoną – zwiększają głębię ostrości. Dziś oprócz okularów korekcyjnych i soczewek kontaktowych stosuje się operacje laserowe pozwalające usunąć wadę. Nie jest to niezbędne przy wadach do -3 dioptrii, operacje stosuje się przy średniej i wysokiej krótkowzroczności (od -4 do -7 dioptrii i powyżej).

I przed tym właśnie ostrzegają specjaliści z Sydney. Uważają, że trzeba się przygotować na zwiększone zapotrzebowanie na techniki operacyjne usuwania wad wzroku. Będzie to konieczne – piszą w „Ophtalmology" – jeżeli chcemy uratować blisko miliard pacjentów przed powikłaniami, a nawet utratą widzenia.

Badacze starali się również ustalić, co jest przyczyną tak gwałtownego wzrostu liczby przypadków. Postanowili przyjrzeć się zmianie trybu życia. Najbardziej oczywiste wyjaśnienie – oczy psują się od świecących ekranów telewizorów, komputerów i smartfonów – nie jest do końca satysfakcjonujące. Nie było ich przez ostatnie dekady, a fala zachorowań rosła.

Doszli do wniosku, że kluczowym czynnikiem jest... pozostawanie w pomieszczeniach. Spędzamy wewnątrz więcej czasu niż w kiedykolwiek w historii naszego gatunku. W rezultacie tracimy zdolność widzenia na odległość.

Jest jednak nadzieja: spędzanie czasu na świeżym powietrzu i w naturalnym oświetleniu. Efekt ochronny jest szczególnie widoczny u najmłodszych dzieci. Naukowcy sugerują co najmniej dwie godziny dziennie poza domem.

Nauka
Nowy gatunek ptasznika australijskiego. Naukowcy radzą: nie dotykać
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Nauka
Badacze odbyli „podróż” do wnętrza Ziemi. Natknęli się na coś nieznanego
Nauka
Tajemniczy wulkan, który ochłodził klimat Ziemi. Naukowcy wreszcie go zlokalizowali
Nauka
Superwulkan Yellowstone: Gdzie może dojść do wybuchu? Najnowsze ustalenia naukowców
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Nauka
Naukowcy o możliwym wybuchu potężnego wulkanu. Świat nie jest przygotowany
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego