Nie czekaj na duszność

Rozmowa z dr Wojciechem Lubińskim z Kliniki Chorób Wewnętrznych Pneumonologii i Alergologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie

Publikacja: 06.11.2008 14:33

Red

[b]Rz: Większość chorych na POChP trafia do lekarza, kiedy pojawiają się duszności przy wysiłku, które utrudniają funkcjonowanie. Niestety, na skuteczną pomoc jest już za późno, bo choroba drzemie w organizmie od wielu lat. Dlaczego chorzy tak późno szukają pomocy u specjalistów?[/b]

[b]dr. Wojciech Lubiński:[/b] Uważam, że podstawową przyczyną późnego rozpoznania jest niski stan wiedzy o chorobie. Według badań OBOP tylko 6 proc. Polaków zna termin POChP, a większość myli chorobę z astmą. Kolejną przyczyną późnego rozpoznania jest podstępny przebieg. Pierwszym jej objawem jest kaszel najczęściej połączony z odpluwaniem nadmiernej ilości wydzieliny oskrzelowej szczególnie w godzinach porannych. Pamiętajmy, że choroba rozwija się przede wszystkim u palących papierosy, a oni kaszel lekceważą i uważają, że jest konsekwencją palenia, a nie objawem groźnej, śmiertelnej choroby, która zaczyna się u nich rozwijać. Kolejnym objawem jest duszność, która początkowo występuje jedynie podczas dużych wysiłków. Ten sygnał rozwijającej się choroby chorzy również lekceważą, ponieważ uważają, że zmniejszenie tolerancji wysiłku jest konsekwencją starzenia lub zwiększenia masy ciała. W efekcie do lekarza trafiają chorzy, u których duszność występuje po niewielkich wysiłkach, np. podbiegnięciu do autobusu czy wejściu na pierwsze piętro. Niestety wówczas zazwyczaj ok. 50 proc. rezerw oddechowych płuc jest już bezpowrotnie zniszczona. Dlatego chorych na POChP należy aktywnie poszukiwać i rozpoznawać chorobę wcześnie. Można to zrobić za pomocą prostego badania, jakim jest spirometria. Zaburzenia przepływu powietrza przez oskrzela typowe dla POChP można stwierdzić wiele lat przed pojawieniem się objawów niepokojących chorego.

[b]POChP jest chorobą nieuleczalną. Uszkodzone pęcherzyki płucne nigdy nie będą już pracować – odpowiednim leczeniem można jedynie spowolnić przebieg choroby i łagodzić jej objawy. Jak wygląda terapia?[/b]

Zmodyfikowana w 2006 roku definicja POChP daje nadzieję zarówno chorym, jak i lekarzom, poprzez zaakcentowanie, że POChP to choroba, która poddaje się prewencji i leczeniu. O ile zagadnienia związane z prewencją są oczywiste i powszechnie wiadomo, że zaprzestanie palenia jest podstawowym elementem przyczyniającym się do zmniejszenia, a nawet zahamowania postępu choroby w każdym stopniu zaawansowania, to twierdzenie, że choroba poddaje się leczeniu, wydaje się większości lekarzy nieco abstrakcyjne i oparte na fakcie, że jak dotychczas nie dysponujemy lekiem, który powodowałby odnowienie uszkodzonych przez dym tytoniowy pęcherzyków płucnych. Tego typu myślenie prawdopodobnie w przyszłości będzie trzeba zweryfikować szczególnie w świetle prezentowanych trzy tygodnie temu w Berlinie podczas zjazdu Europejskiego Towarzystwa Oddechowego badań. Wynika z nich, że jeśli regularne leczenie (lekiem rozszerzającym oskrzela, w tym przypadku cholinolitykiem) rozpoczniemy wcześnie, już w umiarkowanej postaci choroby, to uzyskamy istotne zmniejszenie tempa spadku sprawności wentylacyjnej płuc, a więc postępu choroby. Dodatkowo modyfikacja naturalnego przebiegu POChP u każdego chorego jest możliwa głównie przez zmniejszenie częstości zaostrzeń i kontrolę głównego objawu, jakim jest duszność, co pozwala zwiększyć aktywność fizyczną chorych. Aby ten cel osiągnąć, stosujemy u chorych na POChP głównie leki rozszerzające oskrzela, a dodatkowo w cięższych postaciach steroidy, czyli leki przeciwzapalne (hamujące naturalne procesy związane z odpornością).

Niezwykle ważnymi elementami leczenia chorych jest rehabilitacja, ale niezwiązana z klinikami, oddziałem czy koniecznością wynajmowania rehabilitanta, a jedynie regularnymi spacerami lub jazdą na rowerze stacjonarnym. Regularny wysiłek fizyczny może zwiększyć o 50 proc. skuteczność stosowanych leków. Poza tym niezwykle istotna jest domowa tlenoterapia stosowana w przypadkach bardziej zaawansowanych, której dostępność jest w Polsce coraz większa.

[b]Chorym na POChP podaje się dwie grupy leków: pierwsza to rozszerzające oskrzela, drugą w przypadku cięższych przypadków stanowią leki przeciwzapalne. Czy mógłby pan doktor przybliżyć ich działanie?[/b]

Stosowane w tej chorobie leki rozszerzające oskrzela stanowiące podstawę leczenia poprawiają opróżnianie się płuc i opóźniają powstawanie tzw. rozdęcia płuc w trakcie wysiłku, które stanowi główny powód odczuwania duszności. W efekcie chory może zdecydowanie zwiększyć swoją zdolność do wysiłku, czyli dystans, jaki może przejść bez duszności. Początkowo można stosować jeden lek rozszerzający oskrzela i w miarę postępu choroby lub w przypadku niezadowalającej poprawy łączyć leki rozszerzające oskrzela. Obecnie nowoczesne preparaty wziewne działają długo i nie wymagają częstych inhalacji, a oprócz poprawy tolerancji wysiłku niezwykle skutecznie zmniejszają częstość zaostrzeń choroby (30 proc.).

Według obecnych zaleceń lekami, które należy dodatkowo zastosować u chorych z postacią ciężką i bardzo ciężką, są leki przeciwzapalne. Hamują one zarówno naturalne procesy obronne organizmu jak i nadmierną niekorzystną odpowiedź związaną np. z alergicznym zapaleniem w astmie. W POChP działanie leków przeciwzapalnych jest ograniczone głównie do redukcji zaostrzeń choroby (zmniejszenie częstości o ok. 30 proc.), co zawęża ich stosowanie do najcięższych postaci.

[b]Z jakimi problemami borykają się polscy pacjenci z POChP, czy mają dostęp do leczenia zgodny z wytycznymi GOLD?[/b]

Leczenie tej choroby w Polsce w większości odbiega od standardów zalecanych przez światowych ekspertów czy Polskie Towarzystwo Chorób Płuc prawdopodobnie dlatego, że nadal decydujący wpływ na wybór leczenia w naszym kraju ma cena jednostkowa leku, poziom refundacji i przyzwyczajenie lekarzy do leczenia chorób obturacyjnych o różnej etiologii w ten sam sposób. Zjawisko to nie jest korzystne i prowadzi do powstania znacznych różnic w leczeniu chorych na POChP w Polsce w porównaniu z innymi krajami. W Europie Zachodniej i USA lekarze zdecydowanie częściej jako leki pierwszego rzutu stosują te rozszerzające oskrzela z grupy cholinolityków. Np. w Hiszpanii u blisko 80 proc. chorych, a w Polsce niestety tylko około 20 proc. korzysta z tego typu leczenia. Wydaje się, że główną tego przyczyną jest niepełna refundacja tej grupy leków w Polsce. Szczególnie niekorzystne z punktu widzenia skuteczności, objawów niepożądanych i ekonomii jest stosowanie steroidów wziewnych, czyli leków przeciwzapalnych zarezerwowanych dla najcięższych postaci POChP w łagodnym i umiarkowanym stopniu choroby. Jak wykazano w badaniu KOMPAS oceniającym opiekę nad chorymi na astmę i POChP w Polsce (3008 chorych), aż 60 proc. chorych z łagodną i blisko 70 proc. chorych z umiarkowaną postacią POChP otrzymało sterydy wziewne. Zdecydowanie zawyża to koszty leczenia, jakie ponosi państwo.

Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację