Jeśli człowiek zostanie zaatakowany jego organizm włącza reakcją stresową. W pierwszych chwilach zostaje aktywowany układ współczulny. Pobudza on nadnercza do wydzielania adrenaliny i noradrenaliny. Nasze źrenice rozszerzają się, tętno i oddech przyspieszają, serce bije szybciej. To tak zwana reakcja walki lub ucieczki. Podobną reakcję można zaobserwować u roślin. Okazuje się, że grzyby, być może najbardziej tajemnicze królestwo życia wielokomórkowego, wykazuje podobne zachowanie.
Grzyby potrafią się bronić. Wiele z nich produkuje silne toksyny, które agresora wyślą do szpitala lub na cmentarz. Mało jednak wiadomo o tym, jak grzyby wykrywają zagrożenia. U zwierząt i ludzi za przekazywanie wiadomości odpowiada układ nerwowy. Rośliny wykorzystują do tego system naczyniowy. Pozbawione mózgów grzyby nie mają ani jednego, ani drugiego, a jednak to robią.
W magazynie Current Biology opublikowano artykuł dotyczący próby wyjaśnienia tego zjawiska. Naukowcy wyhodowali grzyby, o nazwie czernidłak szarawy (Coprinopsis cinerea), a następnie wypuścili na nie stado nicieni, które szczególnie gustują w grzybowej diecie. Z filmu nagranego podczas uczty wynika, że grzyby wyczuły drapieżnika i w jakiś sposób informowały resztę swojego ciała o agresji. Tylko nie bardzo wiadomo jaki to sposób.
Nicienie połykają obiad jak przerażające, seryjne mordercze pijawki z horroru klasy D. Robak używa igły na głowie, aby przebić strzępkę (nitkowate włókna, z których zbudowana jest grzybnia, czyli ciało grzybów) i wysysać zawartość komórek.
Markus Künzler, mikrobiolog Politechniki Federalnej w Zurychu, wraz z zespołem, wpuścił do pojemnika z grzybami nicienie. Żeby zaobserwować reakcję grzyba wprowadzono barwnik świecący pod mikroskopem. Okazało się, że grzyby rozświetlały się jak świąteczna choinka wraz z przesuwaniem się komunikatu ostrzegającego. Światło zmieniało kierunki w zależności od miejsca ataku, a wraz z jego przemieszczaniem grzyb produkował toksynę, której nicienie nie lubią.