Ewolucja w polskim łóżku

Seks. Coraz mniej kobiet przyznaje, że nie przeżyło orgazmu. Coraz więcej mężczyzn, że ma fobię przed współżyciem

Aktualizacja: 05.11.2009 11:39 Publikacja: 04.11.2009 23:59

Ewolucja w polskim łóżku

Foto: Corbis

Po co Polacy w latach 60. zwracali się do seksuologa? Najczęściej po odpowiedź na podstawowe pytania dotyczące anatomii i fizjologii. Po co robią to dzisiaj? Aby znaleźć rozwiązanie nękających ich problemów, tj. zaburzenia erekcji czy zmniejszonego libido. A jeśli chcą już coś wiedzieć z zakresu podstaw seksualności człowieka, to jakiej wielkości powinien być członek lub jak długo powinien trwać stosunek.

To wniosek z badań prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza. Przeanalizował on swoją prywatną kartotekę z danymi na temat pytań, jakie były kierowane do niego w latach 1967 – 2009. Na początku tego okresu odpowiedzi udzielał na łamach prasy, pod koniec głównie w Internecie. To zbiór ponad 16 tys. listów, których analiza pokazuje, jak zmieniła się obyczajowość seksualna Polaków.

[srodtytul]Jak uśpić męża[/srodtytul]

Głównym problemem, z jakim Polki dawniej zwracały się do seksuologa, był brak satysfakcji z pożycia intymnego. Ten stawiał wówczas diagnozę: anorgazmia pierwotna, czyli niemożność przeżycia orgazmu. Nierzadko stosunkowi towarzyszył ból, wtedy specjalista pisał: dyspareunia. A kiedy z powodu skurczu mięśni wokół wejścia do pochwy współżycie w ogóle nie było możliwe: pochwica. Jak tłumaczy prof. Lew-Starowicz, w czasach kiedy seks był tematem tabu i budził lęk, więcej było kobiet z tym rozpoznaniem.

– Jedną z liczniejszych grup pacjentów stanowiły panie, które przychodziły po tabletki nasenne dla męża, by się w łóżku uspokoił – wspomina prof. Andrzej Jaczewski, jeden z nestorów polskiej seksuologii. – Mówiły: wyszłam za mąż, zobowiązałam się usługiwać, ale ile można. Ja mam tyle na głowie, a on ma ochotę na jakieś igraszki. Myślę, że większość z nich nawet nie znała pojęcia orgazmu.

[srodtytul]Różnił nas język[/srodtytul]

Dzisiaj, kiedy jedynie 8 proc. kobiet przyznaje, że nie zaznało nigdy orgazmu, aż trudno w to uwierzyć. Tak jak i w to, że nie było popytu na usługi seksuologa. – Choć warszawska poradnia seksuologiczna (nazywana wtedy poradnią rodzinną i przedślubną), w której pracowałem pod koniec lat 50., była jedyną w stolicy, to wcale nie przeżywała oblężenia – opowiada prof. Jaczewski. Z pacjentami trudno zaś było się dogadać. – Nie wiedzieli, jak nazywać intymne części ciała. Posługiwali się brukowym językiem, którego się przede mną wstydzili. Stękali, jękali, a ja nie wiedziałem, o co im chodzi – wspomina seksuolog. – Kiedy im mówiłem, żeby przestali się krępować, nasza rozmowa zaczynała brzmieć tak, jak prowadzona pod budką z piwem. Ale inaczej nie było można.

[srodtytul]Kochać się dłużej[/srodtytul]

Dzisiaj podobnych pacjentów w gabinecie seksuologa ze świecą trzeba by szukać. Bardzo często przychodzą za to zaopatrzeni w wiedzę, którą zdobyli na dany temat w Internecie czy w prasie. Upowszechnienie w mediach nowych metod leczenia zaburzeń erekcji to zdaniem prof. Lwa-Starowicza jeden z powodów, który przyczynił się do tego, że Polacy znacznie częściej niż kiedyś szukają rozwiązania problemów z potencją u specjalisty. Nie mówiąc o tym, że dawniej podobnej terapii po prostu nie było. Ale trend ten można też tłumaczyć tym, że żyjemy dłużej, a w związku z tym część z nas chce dłużej cieszyć się aktywnością seksualną. Z tego faktu wynika z kolei większe zainteresowanie problemem zmniejszenia libido.

– Starzejąca się populacja odczuwa ów spadek z przyczyn chorobowych i wiążących się z farmakoterpią – tłumaczy prof. Lew-Starowicz. – Natomiast w przypadku ludzi w średnim wieku źródłem zaburzenia są przewlekłe sytuacje stresowe, pracoholizm czy zaburzone relacje partnerskie.

[srodtytul]Za duże oczekiwania[/srodtytul]

Wciąż jeszcze marginalnym, ale rosnącym w siłę, a co za tym idzie niepokojącym zjawiskiem jest fobia u mężczyzn przed współżyciem. Najbardziej prawdopodobną przyczyną tego jest wzrost doświadczeń, wymagań i oczekiwań seksualnych partnerek – uważa autor badań. Zgadza się z nim prof. Zbigniew Izdebski. – Dzięki kolorowym czasopismom bardzo wzrosła świadomość seksualna kobiet – tłumaczy seksuolog. – W rezultacie mężczyźni coraz częściej przeżywają lęk, czy sprawdzą się w seksie. Podobne obawy towarzyszą co trzeciemu z nich.

Dawniej wiele pytań dotyczyło dziewictwa, seksu przedmałżeńskiego, a także oceny kontaktów oralnych i analnych. Obecnie należą one do rzadkości. Niektóre problemy wciąż się pojawiają, ale zmieniły się konteksty. – W odniesieniu do masturbacji powszechnie panował pogląd, że prowadzi ona do ślepoty, wysychania mózgu, a nawet do choroby wenerycznej – wspomina prof. Kazimierz Imieliński, który w roku 1963 jako pierwszy lekarz w Polsce otrzymał tytuł specjalisty seksuologa. Ludzie przychodzili więc do niego z lęku przed tym, co im grozi. Dzisiaj osoby, które się masturbują, sprowadza do seksuologa poczucie winy lub – jeśli deklarują się jako głęboko wierzący i praktykujący katolicy – poczucie grzechu.

Zmianie nie uległ fakt, że po poradę częściej zgłaszają się mężczyźni. – Na dziesięciu moich pacjentów jedynie trzy to kobiety – opowiada prof. Izdebski. Widocznie to im częściej towarzyszy w łóżku lęk i trudności.

[i]Artykuł prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza „Pytania do seksuologa: analiza porównawcza z lat 1967 – 2009” ukazał się w książce pt. „O człowieku i jego rozwoju nie tylko seksualnym”. Jest to zbór prac dedykowanych prof. Andrzejowi Jaczewskiemu, pod redakcją Zbigniewa Izdebskiego, opublikowany przez Oficynę Wydawniczą Uniwersytetu Zielonogórskiego[/i]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=i.redlinska@rp.pl]i.redlinska@rp.pl[/mail][/i]

Po co Polacy w latach 60. zwracali się do seksuologa? Najczęściej po odpowiedź na podstawowe pytania dotyczące anatomii i fizjologii. Po co robią to dzisiaj? Aby znaleźć rozwiązanie nękających ich problemów, tj. zaburzenia erekcji czy zmniejszonego libido. A jeśli chcą już coś wiedzieć z zakresu podstaw seksualności człowieka, to jakiej wielkości powinien być członek lub jak długo powinien trwać stosunek.

To wniosek z badań prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza. Przeanalizował on swoją prywatną kartotekę z danymi na temat pytań, jakie były kierowane do niego w latach 1967 – 2009. Na początku tego okresu odpowiedzi udzielał na łamach prasy, pod koniec głównie w Internecie. To zbiór ponad 16 tys. listów, których analiza pokazuje, jak zmieniła się obyczajowość seksualna Polaków.

Pozostało 86% artykułu
Nauka
Wyjątkowa pełnia już niedługo. Kiedy na niebie pojawi się Księżyc Bobrów?
Nauka
Skąd wzięły się dziwne kratery na Syberii? Badacze mają nową hipotezę
Nauka
Kiedy wybuchnie superwulkan Yellowstone? Najnowsze obliczenia amerykańskich badaczy
Nauka
Ewolucja na oczach naukowców. Niezwykłe wyniki 30-letniego eksperymentu
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Nauka
Kontrowersje wokół zmiany czasu. Co mówią badania naukowe?
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje