To Arka Noego. „Prawie na pewno”

Odnaleźliśmy szczątki Arki Noego na zboczach Araratu — twierdzi turecko-chiński zespół badaczy

Publikacja: 27.04.2010 19:42

To Arka Noego. „Prawie na pewno”

Foto: AFP

Drewniane fragmenty, mające niegdyś stanowić wnętrze arki zbadano metodą radiowęglową. Mają — twierdzą badacze — 4800 lat. Ułożenie belek w miejscu znaleziska sugeruje, że stanowiły część przegród. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej poszukiwacze arki pokazali m.in. kawałki drewna i sznur, który — ich zdaniem — służył do pętania zwierząt.

- Nie mamy stuprocentowej pewności że to Arka Noego, ale sądzimy, że tak jest na 99,9 procent — mówi Yeung Wing-cheung, filmowiec z Hongkongu towarzyszący 15-osobowej ekipie prowadzącej poszukiwania w Turcji. Zespół nie chciał zdradzić dokładnego miejsca znaleziska. Ma to być gdzieś na zboczach Araratu, na wysokości ok. 3500 metrów.

- Takie historie pojawiają się dość regularnie. Nonsens jak zwykle — skomentował chińsko-tureckie odkrycie Nicholas Purcell, wykładowca historii starożytnej na Uniwersytecie Oksfordzkim. — Jeśli powódź zalała Eurazję do wysokości 3,5 kilometra ok. 2800 lat temu, to w jaki sposób zaawansowane społeczeństwa Egiptu czy Mezopotamii się utrzymały? No i datowanie potopu na 2800 rok p. n. e. jest dość dowolne... — tłumaczył Purcell w „Daily Mail”.

Według „South China Morning Post” wyprawa jest wspólnym przedsięwzięciem Media Evangelism (chrześcijańska grupa z Hongkongu), tureckiego rządu oraz Noah’s Ark Ministries International. Ta ostatnia grupa powstała w 2003 roku w Hongkongu i wielokrotnie podejmowała próby odszukania pozostałości Arki na górze Ararat. Wyprawy organizowano w latach 2003, 2004 i 2007. W 2007 roku pojawiły się pierwszy raz informacje o odkryciu przez Chińczyków nietypowych pozostałości drewnianej konstrukcji. Datowane metodą radiowęglową resztki prawdopodobnie zostały znalezione właśnie wtedy.

Archeolodzy ewangeliczni wykluczyli, że znalezione na Araracie drewno może pochodzić z ludzkich osad. Żadnych osiedli na tej wysokości nie ma w okolicy — twierdzi Yeung.

Arkę Noego odkrywano na zboczach Araratu już wielokrotnie. „Badacze” znosili na dół kawałki drewna (które później okazywały się podkładami kolejowymi z Kalifornii albo deskami z tureckich chat), kręcili filmy „dokumentalne” (telewizja CBS pokazywała taki w 1993 roku), a nawet rysowali drewniany okręt, który widzieli na własne oczy.

Drewniane fragmenty, mające niegdyś stanowić wnętrze arki zbadano metodą radiowęglową. Mają — twierdzą badacze — 4800 lat. Ułożenie belek w miejscu znaleziska sugeruje, że stanowiły część przegród. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej poszukiwacze arki pokazali m.in. kawałki drewna i sznur, który — ich zdaniem — służył do pętania zwierząt.

- Nie mamy stuprocentowej pewności że to Arka Noego, ale sądzimy, że tak jest na 99,9 procent — mówi Yeung Wing-cheung, filmowiec z Hongkongu towarzyszący 15-osobowej ekipie prowadzącej poszukiwania w Turcji. Zespół nie chciał zdradzić dokładnego miejsca znaleziska. Ma to być gdzieś na zboczach Araratu, na wysokości ok. 3500 metrów.

Nauka
Sprawdzian z góralskiego. Czy da się jeszcze ocalić mowę Podhala?
Nauka
Szympansom bliżej do zachowań ludzi, niż nam się wydawało. Nowe wyniki badań
Materiał Partnera
Jak postrzegamy UE? Co myślimy w zależności od mediów, z których korzystamy?
Nauka
Tajny rosyjski satelita „nie jest już operacyjny”. Wywoływał spore obawy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Nauka
Dlaczego superwulkan Yellowstone nie wybucha? Naukowcy odkryli cenną wskazówkę
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne