Wystarczyła jedna dawka leku podanego doustnie, by zwalczyć groźnego pasożyta, który jest roznoszony przez komary i wywołuje malarię. Udało się to u gryzoni, ale autorzy tego sukcesu są dobrej myśli i wierzą, że podobny efekt uzyskają u ludzi.
[wyimek]247 mln osób zapada rocznie na świecie na malarię (wg danych WHO)[/wyimek]
Jeśli potwierdzą to badania kliniczne, niedługo na rynku pojawi się innowacyjny lek przeciwmalaryczny. Jego działanie ma się opierać na nowo odkrytym związku chemicznym o nazwie spiroindolone NITD609. Pisze o tym „Science”.
– Mimo znaczącego postępu, jaki udało się nam uczynić w zakresie walki z malarią, wciąż zabija ona na świecie prawie milion osób rocznie, głównie dzieci – mówi dr Anthony S. Fauci, kierownik amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID). – Ponad dekadę temu zaczęto na świecie powszechnie używać pochodnych artemizyny, nowej klasy leków antymalarycznych. Niestety, od tamtej pory zwiększyła się również liczba szczepów zarodźca malarii opornego na leczenie. Stąd istnieje zapotrzebowanie na nowego rodzaju terapie.
Badania nad NITD609 były prowadzone przez naukowców z NIAID oraz firmy farmaceutycznej Novartis. Zaczęły się w 2007 roku w laboratorium dr Elizabeth A. Winzeler. Uczona przeanalizowała ponad 12 tys. związków chemicznych, by wyodrębnić te, które są aktywne wobec Plasmodium falciparum, zarodźca sierpowego, najniebezpieczniejszego spośród pasożytów wywołujących malarię. Kolejnym krokiem było uzyskanie ok. 200 wersji tej samej cząsteczki, by otrzymać taką, która mogłaby być podawana w tabletce i produkowana w dużych ilościach.