Zaskakujące odkrycie naukowców z University College London. Wielu znajomych – tych "prawdziwych", i tych na Facebooku, oznacza też posiadanie mocniej rozwiniętych specyficznych części mózgu. Badacze nie wiedzą, czy jest to przyczyna czy skutek – czy niektórzy z nas są wyjątkowo przystosowani do zawierania znajomości czy też konieczność kontaktowania się z wieloma osobami mocniej kształtuje umysł.
– Sieci społecznościowe mają dziś wyjątkowe znaczenie w naszym życiu, jednak nie rozumiemy wiele z tego, w jaki sposób wpływają na nasze umysły – mówi prof. Geraint Rees z University College London (UCL). – To prowadzi do wielu zupełnie nieuzasadnionych spekulacji, że Internet w jakimś stopniu nam szkodzi.
Szare komórki
Przeciętny użytkownik Facebooka ma ok. 130 znajomych. Są tacy, którzy mają ich tylko kilkunastu. I tacy, którzy mają po kilka tysięcy. Z powodu polityki portalu najpopularniejsi (zaliczają się do nich m.in. celebryci) mają nie znajomych, lecz fanów. Jednym z najpopularniejszych jest Eminem, którego "lubi" ponad 48 mln użytkowników Facebooka (jest na nim w sumie ok. 800 mln kont). Dalej jest m.in. Lady Gaga (ponad 44 mln fanów) i Shakira (prawie 42 mln).
Na potrzeby tych badań naukowcy analizowali budowę mózgu 125 studentów – wszyscy byli użytkownikami Facebooka. Zapytano ich również o to, ilu mają przyjaciół – tych prawdziwych, i tych wirtualnych.
Okazało się, że ci, którzy mają najwięcej znajomych, wyróżniają się również większą liczbą komórek w kluczowych dla relacji międzyludzkich regionach mózgu. To ciało migdałowate – region związany z pamięcią i emocjami. Uszkodzenie innego regionu – większego u aktywnych na Facebooku studentów, bruzdy skroniowej górnej, wiązane jest z autyzmem. Zakręt skroniowy środkowy z kolei aktywuje się przy odbieraniu niewerbalnych sygnałów – rzecz nadzwyczaj istotna przy nawiązywaniu i podtrzymywaniu kontaktów. Wreszcie kora śródwęchowa łączona jest z pamięcią i orientacją – w tym z nawigacją w sieciach społecznościowych – tłumaczą naukowcy.