Międzynarodowy Kongres Polskiego Towarzystwa Kardio-Torakochirurgów odbywa się co dwa lata. Gospodarzem tegorocznego, VI Kongresu jest Kraków, który od 24 do 26 maja będzie gościł ponad 550 wybitnych kardio-torakochirurgów oraz specjalistów z nimi współpracujących, między innymi ze Stanów Zjednoczonych, Japonii, Szwajcarii, Grecji, Niemiec, Irlandii, Ukrainy, Białorusi. Gala otwarcia VI Kongresu odbędzie się w Operze Kerakowskiej. „Rzeczpospolita" sprawuje patronat medialny nad tym wydarzeniem.
Pojęcie torakochirurgia brzmi zagadkowo, gdyby nie setki uczestników biorących udział w Kongresie, można by pomyśleć, że to jakaś wąska, niszowa dziedzina medycyny?
Jerzy Sadowski: Rzeczywiście, torakochirurgia, czyli chirurgia klatki piersiowej, to stosunkowo wąska dziedzina medycyny. Obecnie czynnych zawodowo jest w Polsce około 140 torakochirurgów. Zdecydowana większość z nich będzie na Kongresie.
W klatce piersiowej może mieć miejsce wiele procesów chorobowych. Co obecnie stanowi największą troskę torakochirurgów?
Rak płuca. W większości przypadków podstawową składową złożonego procesu leczniczego jest usunięcie części lub całego płuca. Jeszcze większym wyzwaniem jest resekcja i rekonstrukcja przełyku.
Czy płeć odgrywa w tej dziedzinie jakąś rolę?
Rak piersi występuje częściej u kobiet, ale jego leczeniem zajmują się raczej chirurdzy ogólni i onkologiczni. Natomiast rak płuca występuje zdecydowanie częściej u mężczyzn, ponieważ więcej mężczyzn pali.
W cywilizowanym społeczeństwie wciąż dochodzi do urazów w budownictwie, rolnictwie, przemyśle. Jak wiele pracy przysparza to torakochirurgom?
Uszkodzenia ściany klatki piersiowej, płuca, tchawicy, przełyku operują torakochirurdzy. Ale w przypadku urazu serca i dużych naczyń operatorem jest kardiochirurg lub zespół obejmujący wiele specjalności.