Przeciętna długość życia rośnie z pokolenia na pokolenie, ale to nie oznacza, że jesteśmy coraz zdrowsi. To wnioski z wieloletnich obserwacji ponad 6 tys. osób prowadzonych przez holenderskich lekarzy.
– Najmłodsze pokolenie jest w najgorszej sytuacji – mówi autor tych badań Gerben Hulsegge z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego i Środowiska. – Występowanie czynników ryzyka chorób układu krążenia i metabolicznych będzie rosło.
Najnowsze analizy opierają się na badaniach rozpoczętych jeszcze w 1987 roku. Grupę ochotników proszono o zgłaszanie się do kontroli po 6, 11 i 16 latach. Oceniano ciśnienie krwi, masę ciała oraz poziom cholesterolu.
Badanych podzielono na grupy w zależności od płci i roku urodzenia (czyli brały w nim udział 20-, 30-, 40- i 50-latkowie). Dzięki temu naukowcy mogli ocenić nie tylko, w jakim stopniu pogarsza się zdrowie z upływem lat, ale również jak zmienia się ono w kolejnych pokoleniach.
Na przykład w pokoleniu 30-latków 40 proc. mężczyzn miało nadwagę. Wykonane 11 lat później badania – ponownie wśród mężczyzn mających 30 lat (czyli urodzonych później niż pierwsza grupa) pokazało, że nadwaga dotyka 52 proc. z nich. U kobiet częstość występowania otyłości podwaja się między generacjami, które dzieli zaledwie 10 lat.