Abraham Izak Perold, profesor „nauki o uprawie winorośli i produkcji wina" na uniwersytecie w Stellenbosch w RPA, postawił sobie niebanalny cel – stworzenie odmiany idealnie dostosowanej do tutejszych warunków i równocześnie dającej doskonałe wino. Jego wybór padł na trudną w uprawie, ale dającą niezrównane wina odmianę pinot noir oraz odporne na suszę i wiatr hermitage.
Pierwsza krzyżówka, w 1925 roku, zaowocowała zaledwie kilkoma nasionkami, które – jak to w historiach bywa – zostały zasadzone, zapomniane i, już jako porządne krzaki, zupełnie przypadkiem ocalone od wykarczowania. Dziesięć lat później nową odmianę nazwano pinotage, a w 1941 roku wytłoczono z niej pierwsze wino.
Od tego czasu pinotage mozolnie wspina się po chybotliwych szczeblach kariery. A łatwo nie jest. Wielu chciałoby zrobić z niego symbol południowoafrykańskiego winiarstwa. Jednak część winiarzy w RPA nie akceptuje pinotage, gdyż w smaku kompletnie nie przypomina swoich francuskich przodków, a oni pragną dopasowywać wina do europejskiego podniebienia. Z czasem okazało się również, że odmiana ta wcale nie jest tak bezproblemowa w uprawie i procesie produkcji, jak zakładano.
Ale pinotage i jego entuzjaści nie rezygnują i coraz częściej mamy do czynienia z naprawdę doskonałymi winami. Zatem zapraszam do Stellenbosch, chyba najsłynniejszego winnego regionu RPA. Gorąco tu i sucho, średnie opady w zimowych miesiącach (czyli nasze europejskie lato) to 8–9 mm. Ale dzięki fantastycznemu podłożu z granitów i piaskowca z dużą zawartością gliny, co gwarantuje doskonały przepływ i magazynowanie wody, większość winnic ma zapewnione nawadnianie.
Tu, dziesięć kilometrów od miasta Stellenbosch, znajduje się Aaldering Vineyards & Wines, której nazwa pochodzi od nazwiska właścicieli – Marianne i Fonsa Aalderingów. Winnica ma zaledwie dziesięć lat, ale wielkie ambicje, by produkować jedne z najlepszych południowoafrykańskich win. Stawia się tu na jakość, ekologiczne podejście do ziemi i bezpieczeństwo pracy. O pierwszym świadczy nie tylko niezautomatyzowany zbiór do małych koszy, by winogrona się nie gniotły, ale również ręczne etykietowanie każdej z ponad stu tysięcy butelek wina, które się tu co rok produkuje. Troska o ekologię i ochronę środowiska zaowocowały specjalnym certyfikatem od krajowego Wine and Spirit Board. Dbałość o pracowników przerodziła się w zaangażowanie właścicieli winnicy w pomaganie bezdomnym dzieciom i współpracę z Human Rights Watch. I w takich oto okolicznościach przyrody powstaje Aaldering Pinotage.