Każdego roku do oceanów i mórz wpada około 10 tys. kontenerów, metalowych skrzyń do przewożenia drobnicy. Część z nich morze wyrzuca na brzeg, ale część – nikt nie wie ile – tonie.
Standardowy kontener TEU (twenty-feet equivalent unit) jest stosowany w transporcie morskim. Jego wymiary to 6,10 na 2,22 na 2,59 m. Weszły one do powszechnego użytku w latach 60. ubiegłego wieku.
Co się dzieje z taką skrzynią po latach przebywania na dnie? Po raz pierwszy na świecie sprawdzili to naukowcy z Monterey Bay National Marine Sanctuary w Kalifornii.
W 2004 r., podczas badań dna morskiego, kalifornijscy naukowcy natrafili na głębokości 1281 metrów na kontener, który spadł ze statku „Med Taipei" – jednostka ta utraciła podczas gwałtownego sztormu 24 kontenery na wodach Zatoki Monterey, płynęła z Oakland do Long Beach. Nie udało się wówczas ustalić, co zawiera kontener zlokalizowany na dnie, równie dobrze może zawierać substancje toksyczne, jak i konserwy z zielonym groszkiem.
Po siedmiu latach naukowcy powrócili do kontenera. Na zbadanie ekosystemu, jaki się wokół niego wytworzył, otrzymali 3,5 mln dolarów od armatora statku „Med Taipei" oraz od amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanu i Atmosfery.