Reklama
Rozwiń
Reklama

Ebola w Hamburgu

Pracownik Światowej Organizacji Zdrowia, który zakaził się wirusem w Sierra Leone, został przewieziony do szpitala w Niemczech.

Publikacja: 27.08.2014 17:53

Powietrzny ambulans - Gulfair III z chorym na ebolę pacjentem już wylądował na lotnisku w niemieckim

Powietrzny ambulans - Gulfair III z chorym na ebolę pacjentem już wylądował na lotnisku w niemieckim Hamburgu

Foto: AFP

Pacjentem jest epidemiolog z Senegalu - poinformowała centrala Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Około 400 pracowników WHO wysłano do krajów Afryki objętych epidemią eboli, aby pomóc lokalnym władzom w walce z tą chorobą. Jak przypomina agencja Reuters we wtorek organizacja zamknęła swoje laboratorium w Sierra Leone. Przyczyną miało być właśnie zakażenie się jednego ze specjalistów.

Teraz człowiek ten został przewieziony do Niemiec. Trafi do Instytutu Medycyny Tropikalnej w Hamburgu - potwierdził Rico Schmidt, rzecznik miejskiej komisji zdrowia. Do szpitala dotrze najprawdopodobniej jeszcze w środę.

Według oficjalnych danych WHO dotąd potwierdzono 2615 zakażeń wirusem Ebola. Zmarło z tego powodu co najmniej 1427 osób, w tym co najmniej 120 lekarzy. To największa zarejestrowana epidemia tej choroby w historii.

Wirus Ebola wywołuje gorączkę krwotoczną, w wyniku której ok. 60-80 proc. zakażonych umiera. Wirus obecny jest w płynach ustrojowych pacjentów - zakazić można się przez krew, ślinę, czy łzy. Obecnie jedyną skuteczną terapią stosowaną przeciw gorączce krwotocznej wywołanej przez wirusa Ebola jest eksperymentalny lek ZMapp produkowany przez firmę Mapp Biopharmaceutical. Ze względu na wyjątkowe zagrożenie rozprzestrzenieniem się epidemii zdecydowano się podać nieprzetestowany lek ludziom. Są również inne preparaty, których skuteczności nie zdążono sprawdzić.

ZMapp podano m.in. dwojgu amerykańskich obywateli, którzy zakazili się wirusem Ebola w Afryce. Przewieziono ich do USA i wstrzyknięto eksperymentalny lek. Oboje są już zdrowi i opuścili szpitale. ZMapp podano również hiszpańskiemu misjonarzowi. W jego przypadku kuracja nie przyniosła efektów - prawdopodobnie otrzymał pomoc zbyt późno. Leki przekazano także afrykańskim lekarzom. Dr Abraham Borbor, zastępca dyrektora największego szpital w Liberii mimo terapii zmarł w niedzielę. Nie udało się pomóc również innemu lekarzowi (z Liberii), który otrzymywał eksperymentalny lek. WHO podała, że ekspert organizacji zaraził się pracując w Sierra Leone. ZMapp otrzymało jeszcze co najmniej dwóch innych lekarzy. Ich stan zdrowia nie jest jednak znany.

Reklama
Reklama

Zapasy ZMapp nie są duże - produkcja wymaga sporych nakładów i czasu. Prawdopodobnie dawki leki są już na wyczerpaniu, a kolejne uda się wytworzyć metodami biotechnologicznymi dopiero za kilka miesięcy.

Pacjentem jest epidemiolog z Senegalu - poinformowała centrala Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Około 400 pracowników WHO wysłano do krajów Afryki objętych epidemią eboli, aby pomóc lokalnym władzom w walce z tą chorobą. Jak przypomina agencja Reuters we wtorek organizacja zamknęła swoje laboratorium w Sierra Leone. Przyczyną miało być właśnie zakażenie się jednego ze specjalistów.

Teraz człowiek ten został przewieziony do Niemiec. Trafi do Instytutu Medycyny Tropikalnej w Hamburgu - potwierdził Rico Schmidt, rzecznik miejskiej komisji zdrowia. Do szpitala dotrze najprawdopodobniej jeszcze w środę.

Reklama
Materiał Partnera
Chcieliby dwójkę. Dlaczego więc Polacy coraz rzadziej decydują się na dzieci?
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Materiał Partnera
Krewny z Ameryki. Jak filmy opowiadają niezwyczajną historię polskich emigrantów
Materiał Partnera
Czy można wykryć, że pracę napisała AI? Nauczyciele akademiccy vs. ChatGPT
Materiał Partnera
Zegar biologiczny. Co naprawdę decyduje o naszej produktywności?
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Nauka
Jak urozmaicić spacery i biegi? Eksperci mają niecodzienny pomysł. „Zaczynać powoli”
Reklama
Reklama