Smartfony i tablety mogą być wykorzystane do wczesnego ostrzegania przed dużymi trzęsieniami ziemi, mimo że zainstalowane w nich odbiorniki GPS są mniej dokładne niż profesjonalny sprzęt — uważają badacze z US Geological Survey (USGS). Urządzenia te mogą być jednak podstawą systemu ostrzegania przed wstrząsami tam, gdzie władze nie mogą sobie pozwolić na budowę dokładniejszych, ale nieporównywalnie droższych systemów. Opis smartfonowego systemu ostrzegania i wyniki testów opublikowane zostały 10 kwietnia na łamach magazynu „Science Advances".

— Większość świata nie otrzymuje ostrzeżenia o trzęsieniu ziemi, głównie z powodu kosztów budowy systemu monitoringu — uważa Benjamin Brooks, szef tego programu w USGS. Badania USGS dowiodły, że odbiorniki GPS w urządzeniach osobistych mogą z powodzeniem wykrywać ruchy na powierzchni ziemi podczas silnego trzęsienia ziemi. Dane będą pochodzić od setek urządzeń i będą analizowane na bieżąco przez automatyczny system ostrzegania, który będzie przekazywał informację o sytuacji do właścicieli smartfonów zarejestrowanych w systemie.

— Elektroniczne ostrzeżenie jest szybsze niż rozprzestrzenianie się wstrząsów — wyjaśnia prof. Craig Glennie z Uniwersytetu Houston.

Systemy wczesnego ostrzegania wykrywają początek trzęsienia ziemi i szybko przekazują ostrzeżenia, zanim drżenie pojawi się w innych miejscach. Systemy takie działają obecnie tylko w kilku regionach świata — m.in. w Japonii i Meksyku. Naukowcy z USGS prowadzili symulacje przy hipotetycznym trzęsieniu ziemi o sile 7 stopni w skali Richtera, ale także w przypadku rzeczywistego wstrząsu u wybrzeży wyspy Honsiu w regionie Tohoku w Japonii o mocy 9 stopni.

Naukowcy przekonali się, że aby system był skuteczny, wystarczy aby uczestniczył w nim niewielki procent ludzi na danym obszarze. Na przykład, jeśli w dużej aglomeracji we wczesnym ostrzeganiu będzie uczestniczyć 5 tys. smartfonów, trzęsienie ziemi może być wykrywane i analizowane na tyle szybko, aby wysłać ostrzeżenie dla sąsiednich obszarów.