Choć sprzedała 350 mln albumów, a tylko w pierwszej dekadzie działalności wygenerowała w światowym show-biznesie 1,2 mld dolarów – czas również dla królowej pop jest nieubłagany. Jej ostatnie płyty i tournée nie odnosiły tak spektakularnych sukcesów, jakby chciała. W związku z premierą ostatniej studyjnej płyty „Madame X” zrezygnowała z występów na stadionach. Śpiewała też w teatrach na dwa–trzy tysiące widzów, decydując się na kilkunastodniowe rezydencje w londyńskim Palladium czy w paryskim Le Rex Grand.
Siła młodości
Dziś można powiedzieć, że pierwszą zadyszkę złapała, gdy jej własna firma Maverick, w którą Warner Bros wyłożył 60 mln dol., postanowiła promować płytę „Erotica”, książką „Sex” i thrillerem „Body Of Evidence”, co spotkało się z totalną krytyką. Jako partnerka malarza Jeana Michela-Basquiata, Prince'a, Seana Penna, Johna F. Kennedy'ego juniora, Warrena Beatty'ego, Tupaca, Dennisa Rodmana i tak była przecież symbolem seksu.
Z kolei serią płyt „Ray Of Light”, „Music” i „American Life” z lat 1998–2003 udowodniła, że potrafi być patronką nowych brzmień muzyki klubowej. Na „Confessions On A Dance Floor” (2005) złożyła hołd disco i swojej młodości. Jej zmierzchu nie powstrzymał po rozwodzie z reżyserem Guyem Ritchiem nawet związek z młodszym o 30 lat brazylijskim modelem i didżejem Jesusem Luzem. A tym bardziej katastrofa, jaką był występ podczas finału Eurowizji, gdy byliśmy świadkami tego, jak dawna królowa fałszuje.
A jednak nie schodzi z pola walki i zaplanowała kolejne ataki na listy przebojów. Ten najświeższy to trzypłytowy album „Finally Enough Love: 50 Number Ones”. Ma się czym pochwalić: 50 hitów z pierwszego miejsca „Billboardu”, w tym „Vogue”, „Music”, „Into The Groove”, „Like A Prayer”, to naprawdę dużo. Wystarczy przypomnieć, że podobna płyta The Beatles zawierała „tylko” 27 kompozycji. Wraz z głównym albumem ukazuje się też skrócona wersja z 16 utworami zatytułowana „Finally Enough Love”. Zaś najwierniejsi fani cieszą się, że dostali około 220 minut muzyki, na które składają się remiksy autorstwa wybitnych producentów. Madonna lansowała ich, gdy muzyka klubowa zaczynała swoją nową odsłonę, a jednocześnie wspomagała swoją karierę o nowinki dźwiękowe. Wśród gigantów produkcji są Shep Pettibone, William Orbit, Honey Dijon i Avicii, a także Mike Dean, który wyprodukował dwa ostatnie albumy studyjne artystki „Rebel Heart” i „Madame X”.
Tymczasem z Hollywood, gdzie ostatnio w roli królowej pop pokazała Adele, docierają informacje o autobiograficznej produkcji, mającą pokazać historię Madonny. Wiadomo już, że znalazła aktorkę, która przypomni jej biografię. To Julia Garner. Madonna osobiście sprawdzała talenty tych, które chcą ją unieśmiertelnić w filmie i Garner okazała się najlepsza.