Polski bas baryton kreował w tym przedstawieniu partię Wotana. To jeden z najważniejszych bohaterów słynnej tetralogii Richarda Wagnera, obecny w akcji trzech z czterech części tetralogii „Pierścienia Nibelunga”. Szczególnie istotną rolę odgrywa właśnie w „Walkirii”. W drugim akcie załamało się jednak oparcie fotela będącego elementem dekoracji i zraniło Tomasza Koniecznego.
Polak nie przerwał przedstawienia, dotrwał na scenie do końca aktu, jak pisze agencja dpa, widzowie mogli nawet uważać, że ten upadek stanowił element inscenizacji. Tomasz Konieczny nie był w stanie jednak kontynuować występu. Zastąpił go niemiecki śpiewak Michael Kupfer-Radecky.
Czytaj więcej
Pierwszy raz od lat nie wybuczano spektaklu otwarcia festiwalu w Bayreuth. Transmisje z Tomaszem Koniecznym w Dwójce.
Tegoroczna inscenizacja „Pierścienia Nibelunga” jest wyjątkowo pechowa dla Festiwalu w Bayreuth. Michael Kupfer-Radecky jest już piątym Wotanem, który wystąpi w tej produkcji. Początkowo dyrekcja Festiwalu zaproponowała tę rolę znakomitemu basowi Güntherowi Groissböckowi, który jednak stwierdził, że nie podoła temu zadaniu. Następnie wybór zdaniu padł na Szweda Johna Lundgrena, który jednak wycofał się tuż przed rozpoczęciem scenicznych prób. Aby uratować tegoroczną premierę wszystkich czterech części „Pierścienia Nibelunga” dyrekcja zaangażowała w trybie ekspresowym dwóch artystów: do części pierwszej tetralogii Łotysza Egilsa Silinsa, w „Walkirii” i „Siegfriedzie” Wotanem miał być Tomasz Konieczny.
To jeszcze nie koniec perturbacji z „Pierścieniem Nibelunga”. Kilkanaście dni przed premierą na covid zachorował fiński dyrygent Pietari Inkinen. W trybie awaryjny spektakle przejął Niemiec Cornelius Meister.