Asseco Poland, jedna z największych polskich spółek IT, oficjalnie 1 października połączy się z kontrolowaną przez siebie ABG SA. Jeszcze w 2007 r. Asseco pod względem wielkości przychodów (443,4 mln zł) było zaledwie 21. firmą informatyczną w kraju. Po fuzji z ABG i wcześniejszym, sfinalizowanym w kwietniu 2008 r., przejęciu Prokom Software Ryszarda Krauzego spółka znajdzie się w ścisłej czołówce firm IT działających na polskim rynku. Zsumowane ubiegłoroczne przychody Asseco Poland, ABG i Prokom Software to 1,321 mld zł. W ubiegłym roku taki wynik dałby Asseco szóste miejsce na rynku (z 2,6 mld zł przychodów liderem jest HP Polska).Po fuzji notowane na warszawskiej giełdzie ABG zniknie z parkietu, a akcjonariusze firmy otrzymają akcje Asseco. Parytet wymiany ustalono na 0,09798. Według wyliczeń „Rzeczpospolitej” oznacza to, że transakcja wyceni ABG na poziomie jego rynkowej wartości – na ok. 580 – 600 mln zł. Na wczorajszej sesji warszawskiej giełdy za papier ABG płacono 6,23 zł. Przejęcie ABG oznacza koniec konsolidacji w grupie. Adam Góral, prezes firmy, zapowiedział skupienie się na jej międzynarodowym rozwoju. – Zapowiedziane już wiele miesięcy temu połączenie pozwoli spółce uporządkować sytuację w grupie kapitałowej i pomoże w zredukowaniu kosztów np. nadmiernej administracji – powiedział „Rz” Rafał Bator, partner w Enterprise Investors.
Według Pawła Puchalskiego z Domu Maklerskiego BZ WBK dzięki połączeniu z ABG, która specjalizuje się m.in. w systemach informatycznych dla rolnictwa (obsługuje np. Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa), Asseco stanie się spółką bardziej komplementarną. Asseco zbuduje w ramach swojej grupy kapitałowej dużą spółkę integratorską. – Będzie ona oparta na należącej do ABG firmie Optix oraz części integracyjnej przejętej po Prokom Software – powiedziała „Rzeczpospolitej” Katarzyna Drewnowska z Asseco Poland.
Konsekwencje konsolidacyjnych ruchów firmy dla rynku IT w Polsce nie są jednoznaczne. Jak przypuszcza Andrzej Jarosz, szef firmy analitycznej IDC Polska, z ich powodu może ucierpieć innowacyjność i konkurencyjność polskich firm IT z sektora software.
– Kiedyś o większość branżowych zamówień ścigały się Prokom, Asseco, Computerland. Teraz pozostanie praktycznie jeden duży gracz. Polskie przetargi IT wciąż są za małe dla globalnych firm. Może się okazać, że w niektórych sytuacjach to oferent będzie dyktował warunki – przypuszcza szef IDC Polska.
Takiego obrotu spraw nie obawia się jednak Paweł Puchalski z DM BZ WBK. – Nawet konsolidacja wszystkich obecnych graczy średniej wielkości nie zmieni obrazu sytuacji, bo nowe firmy zaczną wyrastać na spółki średniej wielkości. Nie sądzę, by konsolidacja rynku mogła zagrozić innowacyjności spółek IT. Stały dopływ pomysłów na rynek zapewniają start-upy – przekonuje Puchalski.
