Zainteresowany ta ofertą bank ma otworzyć TVP rachunek bieżący, za który nie będzie pobierał żadnych opłat. Okres kredytowania ma wynosić 3 lata.
- Nie dziwi mnie to ogłoszenie, bo ten rok wszędzie, nie tylko w Polsce, jest dla telewizji trudny. TVN może się finansować emitując obligacje lub akcje, a w przypadku TVP źródłem przychodów są wpływy z reklam i abonament, z którego wpływy są dużą niewiadomą. W tym roku telewizje cierpią na spadek przychodów, a ceny reklam wciąż są niskie. Mimo to w TVP musi już ruszać produkcja seriali i programów do nowej, jesiennej ramówki. TVP planuje wejść w nowy sezon najodważniej ze wszystkich dużych stacji. Taka ramówka będzie droga, stąd potencjalnie kredyt na bieżącą działalność - mówi "Rz" Łukasz Wachełko, analityk DB Securities.
Reklamowe wpływy największych telewizji maleją z powodu spowolnienia na rynku reklamy. Jak podał dom mediowy Starlink, w I półroczu reklamowe wpływy telewizji spadły w Polsce o 12,8 proc. do 1,66 mld zł. Według analityków celem do sfinansowania w TVP mogą być też nowe kanały tematyczne (dziś Presserwis podał, że TVP rozważa uruchomienie kanału z serialami) albo zapowiadana przez TVP na ten rok nowa, piąta już na polskim rynku platforma cyfrowa.
- Na przykładzie platformy "n" widać, że uruchomienie nowej platformy cyfrowej nie jest przedsięwzięciem prostym ani tanim - zauważa Wachełko. Zdaniem Leszka Iwaszko, analityka z KBC Securities, niekoniecznie trzeba się w tym ogłoszeniu doszukiwać drugiego dna. - Być może TVP po prostu kończyła się poprzednia linia kredytowa, albo obecna - jeśli spółka ja posiada - jest za droga - mówi Iwaszko.
TVP tłumaczy decyzję o przetargu na nową linię kredytową spadajacymi wpływami z publicznej daniny. - Decyzja została podjęta w związku z systematycznie zmniejszającymi się rokrocznie wpływami z abonamentu. TVP chce zabezpieczyć swoja bieżącą działalność w 2010 roku - mówi" Rz" Daniel Jabłoński, rzecznik TVP. Jak dodaje, TVP chce zawrzeć umowę na nową linię kredytową do końca tego roku.