W czwartym kwartale z serwisu korzystało średnio 241 milionów użytkowników, zaledwie o 9 milionów więcej niż kwartał wcześniej. Przyrost poniżej 4 proc. był najniższym w historii spółki. Mimo tych wyników szefowie spółki zachowywali urzędowy optymizm.
"Jesteśmy przekonani, że uda na się zwiększać obroty, poprzez zwiększanie zasięgu w skali globalnej" – zapewniał podczas konferencji z inwestorami dyrektor spółki Dick Costolo. I podpierał się konkretnymi wynikami finansowymi – przychody w porównaniu z tym samym kwartałem 2012 roku prawie się podwoiły i osiągnęły poziom 242,7 miliona dolarów. Rok temu wyniosły tylko 112 milionów dolarów. Twitterowi udało się także poprawić skuteczność reklam w przeliczeniu na każdy tysiąc wpisów. Tym niemniej spółka wciąż nie zarabia pieniędzy. W ubiegłym kwartale straty netto wyniosły aż 511 milionów dolarów, bo Twitter mocno inwestował w marketing, sprzedaż i rozwój nowych technologii. Rok wcześniej straty wyniosły zaledwie 8,7 miliona dol.
Także prognozy na cały 2014 rok mocno rozczarowały.
Raport kwartalny Twittera mocno kontrastuje z rezultatami osiągniętymi przez inny portal społecznościowy – Facebook, który odnotował wzrost obrotów o ponad 60 procent i ośmiokrotny wzrost zysków. Pojawiły się też głosy, że akcje Twittera są mocno przewartościowane. Po debiucie na Wall Street akcje spółki skoczyły z 26 dol. do ponad 70 dol. w grudniu. W nocy ze środy na czwartek w obrotach pozasesyjnych kurs Twittera obniżył się o 11.37 dol. do 54.59 dol.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku