Ostatni dzień września przyniósł informację o podziale dwóch znanych i szanowanych na rynku marek. Po 12 latach po przejęciu PayPala eBay zdecydował się oddzielić serwis płatności internetowych od swojego serwisu aukcyjnego. Decyzja została podjęta po naciskach jednego z najbardziej znanych inwestorów świata, Carla Icahna.
Nowi-starzy gracze
Teoretycznie decyzja o rozdzieleniu powinna przynieść same korzyści. Obecnie jedynie 30 proc. wszystkich transakcji obsługiwanych przez PayPal pochodzi z eBaya, a pozostałe segmenty działalności serwisu rosną trzykrotnie szybciej niż to, co jest wspólne. Nowy szef odpowiedzialny za markę płatności stanie przed zadaniem unowocześnienia PayPala i dostosowania go do nowych realiów panujących na rynku płatności.
Trzeba być mobilnym, nowoczesnym i dotrzymującym kroku konkurencji. Jednak jako osobne marki zarówno PayPal jak i eBay mogą stać się obiektem przejęć ze strony konkurencji. Serwis płatności gromadzi 150 mln aktywnych użytkowników, co dla firm obsługujących międzynarodowe transkacje może być poważnym ułatwieniem w zajmowaniu coraz większego obszaru wśród klientów zainteresowanych e-handlem. Zainteresowane potencjalnym przejęciem mogłyby być takie marki jak Visa, Mastercard albo American Express. Nowym prezesem PayPala został mianowano już Dana Schulmana, byłego managera wysokiego szczebla właśnie z American Express. Google także mógłby brać pod uwagę kupno tego serwisu. W końcu system płatności Google Wallet napotkał na wiele trudności wynikających z rozbieżności modeli smartfonów i specyfikacji sieci, w których działały.
Kto może być chętny na kupno?
PayPal wycenia się wstępnie na 47 mld dolarów. To ponad 31 razy więcej niż eBay płacił za niego w 2002 roku. Sam serwis aukcyjny kosztuje według analityków mniej, bo jedynie 23 mld dolarów. Zainteresowana przejęciem mogłaby być chińska Alibaba. W końcu po tak rekordowym debiucie, jaki miał miejsce w połowie września w Nowym Jorku, firma Jacka Ma dysponuje sporą masą środków. Nawet przed swoim IPO Chińczycy przejmowali jedną markę po drugiej. Jednak pomimo swoich rozmiarów Alibaba nie jest popularna w Stanach Zjednoczonych, dlatego kupno eBaya byłoby dobrym sposobem na równie mocne wejście w ten rynek jak wspominany giełdowy debiut. Alibaba poprzez eBay mogłaby wejść nie tylko na rynek amerykański. Spośród 700 mln aukcji prowadzonych obecnie w serwisie ponad 61 proc. pochodzi z pozostałych krajów. eBay ma podobną do PayPala bazę odbiorców, 149 mln użytkowników i 200 mln zainstalowanych aplikacji mobilnych. Obie marki stają się bardzo podatne na przejęcia, które zmienią układ sił na rynku e-handlu i płatności mobilnych.