Jak szacuje Łukasz Wyglądała, dyrektor ds. mediów cyfrowych w Carat Polska, przyszłoroczny wzrost wydatków na reklamę uplasuje Polskę na czwartym miejscu w regionie Europy Środkowo-Wschodniej pod względem dynamiki wzrostu (po Czechach, Rumunii i Estonii).
– Zwiększenie globalnych wydatków reklamowych nastąpi za sprawą inwestycji w media cyfrowe, których prognozowane tempo wzrostu osiągnie w 2017 r. wartość 16,1 proc., w porównaniu z 13,7 proc. w 2016 r. Szczególnie silny wzrost odnotuje reklama na urządzeniach mobilnych, reklama wideo oraz wydatki na media społecznościowe – mówi Wyglądała.
Oprócz tradycyjnej reklamy internetowej reklamodawcy będą coraz śmielej testować w tym i przyszłym roku wykorzystywanie technologii VR („virtual reality" – wirtualna rzeczywistość) oraz AR („augmented reality" – rozszerzona rzeczywistość), żeby odróżnić się od konkurencji.
Już w przyszłym roku polski rynek będzie sobie radził lepiej niż światowy. Najnowsze globalne prognozy właściciela Carata – Dentsu Aegis Network – pokazują bowiem, że rynek reklamy będzie wart w tym roku 548,2 mld dol., czyli wzrośnie rok do roku o 4,4 proc. (o 0,1 proc. wolniej, niż podawano wcześniej w tym roku), ale w 2017 roku ten wzrost lekko zwolni (do 4 proc.). W przyszłym roku nie będzie igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich ani zawsze ożywiających media na największym rynku reklamy (amerykańskim – zapewnia on ponad 37 proc. globalnych wydatków na reklamę) wyborów prezydenckich w USA.
W Europie Zachodniej największym rynkiem reklamowym będzie nadal Wielka Brytania. Choć po referendum dotyczącym Brexitu ten rynek nieco zwolnił, Dentsu Aegis prognozuje mu jednak wciąż przyzwoity wzrost na poziomie 5,4 proc. (przy rynku w całej Europie Zachodniej rosnącym na poziomie 2,9 proc.). W przyszłym roku firmy będą jednak na Wyspach zwiększać wydatki na reklamę wolniej – łączne nakłady promocyjne wzrosną tam, ale o 4,6 proc.