Kablowy czy komórkowy

W miastach można przebierać w ofertach przewodowego i radiowego dostępu do sieci. Oba rozwiązania mają wady i zalety. Szybsze i tańsze są stacjonarne łącza‚ ale komórkowe zapewniają dużo większą swobodę

Publikacja: 04.09.2008 02:26

Kablowy czy komórkowy

Foto: Rzeczpospolita

Wystarczy wejść do jednego z kilku tysięcy salonów sprzedaży‚ kupić usługę bezprzewodowego dostępu do Internetu poprzez sieć komórkową i niemalże od razu można surfować. W większych miastach i ich najbliższej okolicy jakość radiowego Internetu jest zbliżona do tradycyjnych łączy stacjonarnych. To doskonałe rozwiązanie dla osób‚ które z Internetu muszą korzystać w wielu różnych miejscach‚ często jeżdżą poza miasto. Domowi internauci powinni jednak wybrać łącze stacjonarne. Tak będzie taniej i lepiej.

Wszyscy czterej operatorzy komórkowi oferują dziś dostęp do Internetu. Plus sprzedaje iPlus‚ Orange – usługę Orange Free‚ Era ma Blueconnect‚ a Play ofertę Play Online. Dodatkowo Era i Orange proponują również dostęp stacjonarny‚ konkurując w ten sposób z Telekomunikacją Polską czy siecią kablową UPC.

Oferta bezprzewodowego dostępu u wszystkich operatorów komórkowych jest zbliżona cenowo. Podstawowy pakiet kosztuje 39 – 60 zł‚ droższe warianty – 100 zł. Różne są natomiast okresy‚ na jakie trzeba podpisać umowę. Zwykle jest to od 12 do 24 miesięcy, są również umowy bezterminowe‚ ale i 36-miesięczne.

Kolejna różnica między pakietami to dopuszczalny miesięczny transfer danych. Zwykle wynosi od 4 do 10 gigabajtów miesięcznie. Parametr ten ma jednak znaczenie tylko dla najbardziej zagorzałych fanów Internetu. Większości użytkowników powinno wystarczyć nawet 0‚5 gigabajta miesięcznie w najtańszym pakiecie Blueconnect za 48 zł. Oczywiście nie zadowolą się tym osoby‚ które regularnie pobierają z Internetu multimedia. Ściągnięcie pojedynczego filmu programem do wymiany plików czy obejrzenie filmu w wirtualnej wypożyczalni wideo wymaga co najmniej kilkuset megabajtów transferów (1000 megabajtów równa się 1 gigabajt). Zwolennicy internetowych multimediów potrzebują więc większego pakietu danych‚ co najmniej kilku‚ a najlepiej 10 gigabajtów miesięcznie.

Biorąc pod uwagę trzy parametry pakietów: cenę‚ okres umowy i dopuszczalny miesięczny transfer‚ najkorzystniej wygląda obecnie oferta sieci Play. Ale Play ma najmniejszy zasięg w kraju. Można z niego korzystać tylko w 20 dużych miastach, podczas gdy z usług pozostałych trzech operatorów – od biedy nawet w głuchym lesie.

W rzeczywistości jest tak, że koszt usługi radiowego dostępu do Internetu nie może być podstawowym kryterium wyboru oferty. Liczy się przede wszystkim zasięg sieci transmisji danych.

Użyteczność oferty danego operatora zależy od tego, jak silny sygnał emituje jego sieć komórkowa tam, gdzie będziemy korzystali z bezprzewodowego Internetu. Sieci polskich operatorów pracują w kilku technologiach‚ które teoretycznie pozwalają uzyskać prędkość ściągania danych od 100 kb/s do 7‚2 Mb/s. W praktyce prędkości są znacznie mniejsze. Radiowe łącze się sprawdzi‚ jeżeli nominalna prędkość wynosi 1‚8 – 7‚2 Mb/s.

Najwolniejsza jest sieć EDGE‚ potem kolejno są technologie UMTS i HSDPA (czasem nazywana HSPA). Warto zapamiętać te nazwy. Operatorzy posługują się nimi w opisach map zasięgu sieci szybkiej transmisji danych. Dzięki nim można się pobieżnie zorientować‚ czy jesteśmy w zasięgu sieci o odpowiednich parametrach jakości. Jeżeli nie‚ lepiej wybrać zwykły kablowy Internet, chyba że jesteśmy gotowi płacić o 50 – 100 proc. więcej za dostęp do sieci w dowolnym miejscu.

Nie da się przewidzieć‚ który z operatorów komórkowych ma najlepszą dla nas sieć. Najwięcej nadajników szybkiej sieci ma Plus‚ a najmniej Orange‚ ale może się zdarzyć‚ że właśnie ta ostatnia sieć daje najsilniejszy sygnał w rejonie naszego domu.

Wszyscy czterej operatorzy pozwalają klientom na wstępne przetestowanie usługi‚ co jest pewnym ułatwieniem. W Play‚ Plusie i Orange można ją testować przez siedem dni. W Erze okres ten wynosi aż 30 dni, z tym że płaci się za to 180 zł. Pozostali operatorzy pobierają od 9 do 50 zł.Nie sposób przetestować wszystkie sieci‚ bo kosztowałoby to ponad 200 zł. Lepiej poszukać informacji o zasięgu poszczególnych sieci na forach internetowych (np. poprzez serwis Groups.google.pl). Internauci chętnie dzielą się informacjami‚ jak usługi operatorów działają w różnych miejscach Polski.

Można również skorzystać z serwisu internetowego Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Na www.bip.uke.gov.pl (wykaz pozwoleń radiowych; pozwolenia radiowe dla stacji UMTS) można znaleźć wykaz nadajników szybkiej sieci UMTS (nie zawsze w pełni odpowiada rzeczywistości) wraz z lokalizacją każdego z nich. Pozwala to się zorientować‚ czy w naszej okolicy działa nadajnik i do którego operatora należy. Na tej podstawie możemy dokonać wstępnego wyboru operatora. Potem musimy sprawdzić, czy odpowiada nam cena i szybkość bezprzewodowego łącza.

Z bezprzewodowego dostępu do Internetu w sieciach komórkowych korzystamy za pośrednictwem modemu. Ceny tego urządzenia na szczęście spadły, czasami jest dostępne już za 1 zł. Jeżeli jednak nie chcemy się wiązać 24- lub 36-miesięczną umową albo jeśli wybierzemy bardziej zaawansowane urządzenie‚ musimy się liczyć z wyższymi kosztami. Im wyższy abonament i dłuższa umowa, tym modem tańszy. Na ogół płaci się od kilkudziesięciu do nawet 400 zł.

Przeważają urządzenia podłączane do gniazd USB. Nadają się do każdego komputera‚ tak przenośnego‚ jak i stacjonarnego. Operatorzy oferują poza tym modemy do gniazd PCMCIA i PCMCIA ExpressCard pasujące tylko do notebooków. Teoretycznie powinny pracować stabilniej i wydajniej niż modemy USB‚ ale w praktyce za bardzo tego nie widać.

Modem USB można w razie czego postawić na balkonie albo przy oknie i podłączyć do komputera długim kablem. Jakość usługi bywa wtedy lepsza. Jeżeli wybieramy modem PCMCIA‚ powinniśmy się upewnić‚ który typ można podłączyć do gniazda w naszym komputerze. Takich kłopotów nie ma‚ kiedy decydujemy się na Internet stacjonarny.

Przy przewodowym Internecie urządzenie dostępowe również jest potrzebne‚ ale z reguły operatorzy dają je za 1 zł; firmy telekomunikacyjne jak TP SA czy Netia zwykle proszą klientów o samodzielną instalację, a sieci telewizji kablowej wysyłają swoich ludzi, którzy jej dokonują. Trzeba przyznać‚ że instalacja karty do bezprzewodowego Internetu jest prostsza i wygodniejsza‚ ale radiowy Internet jest droższy średnio o ok. 30 proc. – najtańszy kosztuje dzisiaj prawie 50 zł‚ podczas gdy stacjonarne łącza w najkorzystniejszych promocjach można mieć za 25 – 35 zł miesięcznie. I to bez żadnych limitów transferu danych.

Jakość usług przewodowego dostępu do sieci z pewnością będzie lepsza technicznie. Połączenie sieci radiowej czasem się zrywa, a prędkość może być uzależniona od warunków atmosferycznych czy liczby użytkowników korzystających z tego samego nadajnika; im ich więcej w okolicy‚ tym jakość łącza gorsza.

Warto pamiętać‚ że aby w domu korzystać z Internetu bez podłączania kabelków, niekoniecznie trzeba wykupywać usługę komórkową. Do zwykłego kablowego łącza można podpiąć specjalne urządzenie‚ które zapewni bezprzewodowy dostęp w zasięgu kilkudziesięciu metrów. Karty do tego typu sieci radiowych są standardem we wszystkich typach nowych laptopów. Pozwalają swobodnie przenosić notebook z jednego pokoju do drugiego czy na balkon.

Takie bezprzewodowe punkty dostępowe dostawcy Internetu oferują za dodatkowe kilka – kilkanaście złotych miesięcznie. Można je również kupić w pierwszym lepszym sklepie komputerowym za 100 – 200 zł. Takiego urządzenia nie da się zabrać z domu, tak jak modemu sieci komórkowej‚ ale na miejscu zapewni komfort i jakość połączenia dużo lepszą niż w przypadku łącza bezprzewodowego.

Z Internetu radiowego korzysta dziś ponad milion Polaków i liczba ta szybko rośnie. Dla tak dużej grupy klientów taka forma dostępu do sieci jest dostatecznie niezawodna i wydajna. Z pewnością jest też wygodniejsza. Natomiast Internet z kabla niewątpliwie jest trochę tańszy i szybszy.

- Osobom‚ które chcą wygodnie korzystać z Internetu‚ ale niezbyt często, warto polecić ofertę na kartę. Operatorzy sieci stacjonarnych w zasadzie nie mają konkurencyjnej usługi umożliwiającej wygodny dostęp do sieci za kilka – kilkanaście złotych miesięcznie.

- Ofertę na kartę mają wszyscy operatorzy poza Play. Stawki wszędzie są identyczne – 0‚03 zł za 100 kilobajtów danych (to kilkadziesiąt e-maili bez załączników‚ 1 – 3 strony internetowe).

- Korzystniejsza jest oferta Plusa i Orange. Dane ściągane przez użytkownika i wysyłane do sieci rozliczane są razem, natomiast w Erze oddzielnie. Oznacza to‚ że w Plusie i Orange za odebranie niewielkiego e-maila zapłacimy 0‚03 zł‚ podczas gdy w Erze – 0‚06 zł‚ czyli dwa razy więcej. Przy dłuższych sesjach internetowych cenowa przewaga oferty Orange i Play będzie mniejsza‚ ale i tak usługa Ery będzie droższa.

- Największą wadą Internetu na kartę są ceny modemów wynoszące 400 – 500 zł. Tańsze urządzenia (o 40 – 50 proc.) zdarzają się na internetowych aukcjach. Można również korzystać z sieci za pośrednictwem dobrej jakości telefonu komórkowego‚ który zastąpi modem.

Wystarczy wejść do jednego z kilku tysięcy salonów sprzedaży‚ kupić usługę bezprzewodowego dostępu do Internetu poprzez sieć komórkową i niemalże od razu można surfować. W większych miastach i ich najbliższej okolicy jakość radiowego Internetu jest zbliżona do tradycyjnych łączy stacjonarnych. To doskonałe rozwiązanie dla osób‚ które z Internetu muszą korzystać w wielu różnych miejscach‚ często jeżdżą poza miasto. Domowi internauci powinni jednak wybrać łącze stacjonarne. Tak będzie taniej i lepiej.

Pozostało 94% artykułu
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie
Media
Solorz miał nosa kupując Interię. Najnowszy ranking polskich wydawców internetowych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Media
Chińczycy przegrali w sądzie w USA w sprawie TikToka. Co dalej z aplikacją?