Branża farmaceutyczna nie ustaje w krytyce rozporządzenie ministra zdrowia o reklamie produktów leczniczych, które obowiązuje od poniedziałku.
Producenci leków twierdzą, że zakaz spotykania się przedstawicieli medycznych z lekarzami w godzinach pracy może przyczynić się do redukcji zatrudnienia w koncernach. Ale nowe przepisy otworzyły też niszę na rynku – powstało zapotrzebowanie na usługi pośrednictwa między reprezentantami a lekarzami.
Niektóre firmy już korzystają na wejściu w życie rozporządzenia. – Miesiąc temu, gdy już było wiadomo, jaki kształt będą mieć zmiany w prawie, zgłosiły się do nas trzy duże korporacje z propozycją współpracy – mówi „Rz” Ireneusz Pankiewicz z Pharma Distribution Group. Ta wrocławska spółka zajmuje się przekazywaniem informacji o lekach do aptek, które nie są odwiedzane przez przedstawicieli medycznych, a także zbieraniem zamówień dla hurtowni.
PDG, która dysponuje własnym call center, działa jak typowy łącznik – tworzy grafiki spotkań reprezentantów z medykami, rezerwując dla nich miejsce w planie zajęć lekarzy, umawia i obsługuje też ich rozmowy telefoniczne. Spółka z Wrocławia uruchomiła takie usługi pół roku temu na potrzeby jednego z klientów, który – nie wiedząc jeszcze o planach wprowadzenia w życie nowych przepisów – chciał zlecić je firmie zewnętrznej.
– Teraz jesteśmy gotowi do obsługi nawet 50 – 60 firm, z których każda zatrudnia średnio 100 reprezentantów medycznych – twierdzi Ireneusz Pankiewicz.