„Rz” jako pierwsza dotarła do projektu „Strategii cyfryzacji nadawania sygnału telewizyjnego” opracowywanej właśnie przez międzyresortowy zespół ds. telewizji i radiofonii cyfrowej w Polsce. Dokument ma w przyszłym tygodniu trafić do konsultacji społecznych.
Strategia potwierdza, że w kilku miastach cyfrowa telewizja ruszy we wrześniu, a całkowicie zastąpi obecną, analogową, pod koniec lipca 2013 r. Na potrzeby naziemnej telewizji cyfrowej przekazanych zostanie pięć tzw. multipleksów, czyli zakresów częstotliwości, na których będą nadawane cyfrowe kanały. Na pierwszym, który ruszy już we wrześniu, wystartuje siedem stacji (TVP 1, TVP 2, TVP 3, TV Puls, TVN, Polsat i TV 4). Strategia ma promować uruchamianie kanałów w wysokiej rozdzielczości (HD), które potrzebują więcej miejsca (na jednym multipleksie zmieszczą się trzy – cztery kanały HD), a więc w 2013 r. będzie ich zapewne mniej niż 35. – Im więcej multipleksów jest przeznaczonych na telewizję naziemną, tym bardziej realne jest upowszechnianie w Polsce standardu HD – mówi „Rz” Andrzej Zarębski, medioznawca i szef rady nadzorczej Polskiego Operatora Telewizyjnego, spółki Polsatu i TVN.
Koszt cyfryzacji liczony wartością sprzętu (dekoderów), jaki Polacy będą musieli kupić, by odbierać cyfrową telewizję naziemną, autorzy strategii szacują na 1,25 mld zł. Najbiedniejszym dekodery ma jednak sfinansować państwo. „Przy założeniu, że kwota dofinansowania do zakupu dekodera przez jedną rodzinę wynosić będzie 250 zł, szacuje się, że na ten cel należy zabezpieczyć kwotę 337,5 mln zł” – napisano w strategii. Pieniądze mają pochodzić z krajowego funduszu cyfrowego, który powstanie w drodze ustawy (tworzony byłby w Banku Gospodarstwa Krajowego). Pieniądze na dekodery pochodziłyby z opłat za częstotliwości radiowe, jakie wpływają do budżetu. Z krajowego funduszu cyfrowego mają też pochodzić pieniądze na kampanię informacyjną, którą miałaby zorganizować Fundacja Cyfrowa Polska.
Autorzy strategii popierają powstanie narodowej platformy cyfrowej (piątej na naszym rynku), która miałaby uzupełniać sygnał naziemny. „Powinna to uczynić telewizja publiczna – ewentualnie w formie partnerstwa z kontrahentami z sektora prywatnego – ale zachowując wiodącą odpowiedzialność za cały proces” – czytamy w dokumencie. Zgodnie ze strategią najlepszym rozwiązaniem byłoby ustawowe zobowiązanie Telewizji Polskiej do stworzenia platformy na wzór działającej w Wielkiej Brytanii platformy FreeSat założonej przez BBC.
Zespół ds. cyfryzacji chce też jak najszerzej udostępniać siedem nadawanych dziś naziemnie kanałów i w tym celu wprowadzić dla ich nadawców obowiązek udostępniania ich za darmo wszystkim platformom satelitarnym, sieciom kablowym i firmom telekomunikacyjnym oferującym usługi telewizji w Internecie. – To był element, który nie budził kontrowersji, wskazuje na niego zresztą logika całego procesu cyfryzacji – komentuje Witold Kołodziejski, przewodniczący KRRiT. Ten punkt może się jednak spotkać ze sprzeciwem niektórych nadawców. – W obecnym stanie prawnym takie rozwiązanie się nie obroni. Dla Polsatu to, że nie użycza swojego głównego kanału Cyfrze+ i „n”, lecz nadaje go jedynie na platformie Cyfrowy Polsat, jest ważnym elementem polityki biznesowej – uważa Andrzej Zarębski.