"Rz" napisała o tym pomyśle pod koniec sierpnia. Paweł Graś, rzecznik rządu, skwitował wtedy jednak w TVN24, że "cały tekst nie ma właściwie nic wspólnego z prawdą" i "od 2 miesięcy wisi na stronie MSWiA informacja, że nie będzie żadnej zmiany jeśli chodzi o tzw. retencję danych".
Z otrzymanego jednak właśnie przez Izbę Wydawców Prasy pisma z MSWiA datowanego na 31. sierpnia, wynika jednak, że zgłoszony przez Komendę Główną Policji przy okazji debaty nad kierunkiem nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną pomysł objęcia obowiązkiem tzw. retencji (gromadzenia) danych firm dostarczających treści do Internetu (tzw. ICP - Internet Content Providers) wcale nie upadł.
- W kwietniu br.,[...] Komenda Główna Policji wystąpiła z inicjatywą rozszerzenia prac legislacyjnych nad ustawą o świadczeniu usług droga elektroniczną o nowe zagadnienia dotyczące retencji danych, obowiązku tzw. kontroli operacyjnej i zdalnego przeszukiwania nośników. Ze względu na złożoność zagadnień i ich znaczenia dla obrotu gospodarczego koniecznym jest dokonanie pogłębionych studiów oraz analiz prawno-porównawczych na tle przyjętych rozwiązań w innych państwach członkowskich. Ostateczna decyzja dotycząca podjęcia pracy nad wskazanymi kwestiami nie została jeszcze podjęta - napisał w piśmie Witold Drożdż, podsekretarz stanu w MSWiA.
W sierpniu wydawcy wystąpili do Grzegorza Schetyny o włączenie ich do prac nad nowelizacją ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Zaapelowali też wtedy o odstąpienie od kontrowersyjnego pomysłu dotyczącego wprowadzenia obowiązku retencji danych dla firm dostarczających treści do Internetu i podkreślili, że "planowana nowelizacja stanowi kolejny krok ku powszechnej inwigilacji obywateli i obniżenia standardów ich prywatności."
Właśnie po tym, jak sprawę opisała "Rz", MSWiA oraz rzecznik rządu zaprzeczyli, by pomysł był jeszcze aktualny. - Z odpowiedzi resortu wynika, że jednak coś jest na rzeczy - uważa Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy.