– Po pierwszych trzech kwartałach widać, że dynamika spadkowa na rynku reklamowym nieco wyhamowała. Miesięczne szacunki wielkości rynku od maja do września 2009 r. są na poziomie wydatków z 2007 roku. Jeżeli ta tendencja się utrzyma do końca roku, cały 2009 rok zamknie się spadkiem wielkości rynku reklamowego minimum o 9,5 – 10 proc. – mówi Lidia Kacprzycka, dyrektor generalna domu mediowego Starlink.

Wczoraj firma opublikowała swój cykliczny kwartalny raport. Po dziewięciu miesiącach tego roku w porównaniu z sytuacją rok wcześniej spadków wpływów z reklam nie odczuły tylko Internet i kina. Wpływy z reklamy internetowej były wyższe o 7 proc. niż przed rokiem i wynosiły 613,9 mln zł, a przychody z reklamy kinowej wzrosły o 4,2 proc. (do 57,9 mln zł). Pozostałe media mocno odczuły kryzysowe cięcia budżetów reklamowych w firmach.

Najbardziej ucierpiały gazety – ich wpływy reklamowe spadły po trzech kwartałach aż o 19,1 proc. (do 462,9 mln zł). Rynek reklamy w magazynach skurczył się o 15,6 proc. (do 540,6 mln zł), w reklamie zewnętrznej o 15,8 proc. (do 493,9 mln zł), w radiu o 15,3 proc. (do 373,1 mln zł), a w telewizji o 12,8 proc. (do 2284,8 mln zł).

Spadki wydatków reklamowych w telewizji to skutek cięć budżetów reklamowych w firmach m.in. z sektorów finansowego oraz higieny i pielęgnacji. Lidia Kacprzycka zauważa, że są też kategorie reklamowe, które od początku roku wykazują się odpornością na spowolnienie gospodarcze. Zaliczają się do nich: żywność, parafarmaceutyki, napoje i alkohole oraz handel.