Allegro, największy sprzedawca internetowy w Polsce (10,3 mln użytkowników, szósta najpopularniejsza witryna w kraju), od wtorku zmaga się z serią zmasowanych ataków hakerów. Nawet po kilka razy dziennie chcieli oni doprowadzić do zablokowania serwisu – choć nie próbowali wykradać danych użytkowników.
– Problemy wciąż dotyczą części użytkowników, ale walczymy o ich usunięcie. Jesteśmy w stanie alarmu, lecz już raczej pomarańczowego niż czerwonego. Był to na pewno jeden z największych ataków, z jakimi mieliśmy do czynienia – mówi Paweł Klimiuk, rzecznik Grupy Allegro. Eksperci oceniają, że mógł to być jednocześnie jeden z największych w historii ataków hakerskich w Polsce. Allegro nie chce ujawniać jeszcze informacji o szczegółach ataków.
Ile firma mogła stracić? W grudniu (ostatnie dostępne dane) w godzinę zawierano średnio ponad 17 tys. transakcji. Teraz jest ich zapewne mniej, ale i tak kilkudniowe problemy mogły się przełożyć na spadek ich liczby o kilkaset tysięcy. W 2012 r. za pośrednictwem serwisu zostały sprzedane towary za 10 mld zł.
Użytkownicy już alarmują. – Przy wystawieniu oferty płaci się z góry za określoną ilość dni, a od kilku oferty nie są widoczne dla dużej części użytkowników. O zwrocie części kosztów na razie można tylko pomarzyć – napisał do „Rz" jeden z nich. Serwis na razie w wielu przypadkach przesunął jednak zakończenie aukcji.
Z kolei w piątek rano przestały działać strony BRE Banku oraz należących do niego mBanku i Multibanku. Bank informował o awarii oraz o tym, że klienci mogą realizować bieżące operacje za pośrednictwem infolinii. – Autoryzacje transakcji realizowanych kartami płatniczymi odbywają się bez utrudnień – podał Krzysztof Olszewski, rzecznik Grupy BRE Banku.