Na Krakowskim Przedmieściu zebrano obrazy należące do dwunastu właścicieli, wiele z nich to podarunki Czapskiego dla nich. Jest m.in. portret Wacka Kisielewskiego, pianisty ze słynnego duetu Marek i Wacek z 1969 roku, namalowany w czasie pobytu pianisty w paryskiej „Kulturze”. Ciekawostką jest, że sygnowany został – nie jak miał w zwyczaju artysta – jego imieniem i nazwiskiem, ale „L.Bonnet”, co znaczy po francusku „czapka”. Nazwisko Czapskiego było wówczas na indeksie, więc nie chciał narażać osoby przewożącej obraz do Polski.
Dyplomata, emisariusz
Józef Czapski w PRL-u był na liście osób objętych zakazem publikacji jako wróg reżimu komunistycznego. Został nim z powodu opublikowanej w 1949 roku książki „Na nieludzkiej ziemi”, składającej się z „Wspomnień starobielskich”, „Na nieludzkiej ziemi” i „Prawdy o Katyniu”.
Czytaj więcej
Ponad 90 prac Rafaela w National Gallery pokazuje jego wszechstronność.
To wstrząsająca relacja z obozowej rzeczywistości sowieckich łagrów, których Czapski doświadczył w czasie II wojny światowej jako żołnierz – jeniec. Długo sądził, że jego uratowanie było zasługą przypadku, teraz wiemy, że uratowała go interwencja niemieckich dyplomatów, działających w porozumieniu z rodziną. Później, będąc żołnierzem armii Andersa, poszukiwał zaginionych jeńców, a w końcu walczył z kłamstwem katyńskim, gdy Rosjanie obciążali odpowiedzialnością za zbrodnię III Rzeszę. Nie miał złudzeń: „Historię piszą zwycięzcy, dokumenty zbierają zwycięzcy, zafałszowują historię zwycięzcy”.
Ceną, jaką zapłacił, była emigracja. W Maisons-Laffitte współtworzył paryską „Kulturę”. Do Polski po wojnie nie przyjechał. Było to możliwe w 1986 roku, gdy w warszawskim Muzeum Archidiecezjalnym odbywała się jego wielka wystawa – miał wtedy 90 lat i na przeszkodzie stanął stan zdrowia. Goście wernisażu wysłuchali nagranych podziękowań artysty: „Całe moje życie marzyłem wystawiać w Polsce. Od 1939 roku nie wystawiałem ani razu w Warszawie, w której sam przez dziesięć lat malowałem i która była moim miastem”.