Rp.pl: Dlaczego spośród tylu wspinaczy wybrał pan na bohatera książki właśnie Hajzera?
Bartek Dobroch: Był jedną z ostatnich znaczących postaci polskiego himalaizmu, której życie nie zostało opisane. W ostatnich latach powstały biografie Wandy Rutkiewicz i Jerzego Kukuczki, którzy zresztą sami zostawili po sobie kilka książek. Ta pierwsza pisała je między innymi ze zmarłą niedawno Ewą Matuszewską, autorką biografii Andrzeja Zawady. Powstał obszerny dwutomowy wywiad z Krzysztofem Wielickim oraz autobiograficzna książka Piotra Pustelnika. Artur Hajzer zostawił po sobie tylko niewielkich rozmiarów "Atak rozpaczy" - opowieść o swoich górskich początkach i złotych latach 80. wypełnionych wyprawami głównie z Kukuczką. Narzucał się więc sam jako kandydat na biografię, tym bardziej, że jawił się jako postać wielowymiarowa. Wielu ludzi darzyło go wielkim szacunkiem, ale miał też sporo wrogów, albo przynajmniej krytyków, osób mu niechętnych. To intrygowało.
Dlaczego to właśnie on stał się tak istotnym wspinaczem, pomimo braku sprzyjających warunków fizycznych?
Dlatego że świetnie odnalazł się w świecie polskiego himalaizmu, zdobył go sprytem i przebojowością. Talentami organizacyjnymi i żyłką krawiecką, która w siermiężnych czasach PRL-u, gdy sprzętu biwakowego wysokiej jakości i odzieży górskiej nie było w sklepach, trzeba było je wymyślić, uszyć, przyniosła mu pewną popularność w jego środowisku harcerskim i górskim, pomogła zdobyć sympatię kolegów zadowolonych z szytych przez niego anoraków, uprzęży wspinaczkowych czy stuptutów. Jednym z tych starszych kolegów, bo tak się złożyło - to pewnie wynik rozwodu rodziców, braku uczestniczącego w wychowaniu ojca i ogólnie kryzysu ojcostwa w rodzinie Hajzerów - że zawsze trzymał się starszych, był Jerzy Kukuczka. Niektórzy mówili, że zastąpił mu ojca. Z pewną przesadą, bo czas ich partnerstwa liny wypełniły już dorosłe lata życia Hajzera. To z nim stworzył duet, który odniósł jedne z największych polskich sukcesów w Himalajach w latach 80. Przede wszystkim zdobył uchodzącą wówczas za najbardziej niebezpieczny ośmiotysięcznik i do dziś traktowaną z ogromnym respektem, wręcz strachem, Annapurnę. Pokonał nowe drogi na Manaslu i Sziszapangmie. Na tej ostatniej Hajzer stanął z Kukuczką jako drugim człowiekiem na świecie, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum.
Z lat osiemdziesiątych jest pamiętany przede wszystkim jako partner Kukuczki. Z lat dziewięćdziesiątych jako twórca Alpinusa, pierwszego polskiego producenta odzieży górskiej i outdoorowej, który w warunkach raczkującego polskiego kapitalizmu i wolnego rynku osiągnął sukces i status marki kultowej. Z kolei w XXI wieku zapisał się Hajzer przede wszystkim jako twórca programu Polski Himalaizm Zimowy, który ożywił ideę Andrzeja Zawady i sprawił, że Polacy znowu zaczęli działać i odnosić sukcesy w swojej specjalności zimowym himalaizmie.