Rz: W młodości postanowił pan nie wyjawić nikomu prawdy o sobie. Skąd więc myśl o wydaniu autobiografii w formie wywiadu rzeki?
Jurij Andruchowycz:
Pytanie, na ile ta książka jest autobiografią. Być może to suma doświadczeń. Kolekcja literacko oprawionych epizodów. Nie sądzę jednak, aby dawały wierny obraz mojej przeszłości. Z pewnością „Tajemnica” traktuje o wielu Andruchowyczach. Zastanawiam się, ile różnych wcieleń można przybrać w ciągu jednego życia, nie wychodząc przy tym z własnej skóry.
Ze wstępu się dowiadujemy, że książka miała zostać ogłoszona dopiero po pańskiej śmierci.
Wszystko zaczęło się od przepowiedni. Pisałem o niej w wierszu „Absolutely Vodka” z tomu „Piosenki dla martwego koguta”.