Krawężniki w Kisielinie

Lektury kresowe

Publikacja: 22.09.2010 03:05

Bal syndykatu dziennikarzy w Krakowie, 1939 r. Piąty z lewej Ksawery Pruszyński

Bal syndykatu dziennikarzy w Krakowie, 1939 r. Piąty z lewej Ksawery Pruszyński

Foto: narodowe archiwum cyfrowe

Zdanie Józefa Piłsudskiego o tym, że Polska jest jak obwarzanek, a to, co w niej najlepsze, znajduje się na jej brzegach, na Kresach, zrobiło oszałamiającą karierę. Kiedy powiedział je po raz pierwszy, trudno ustalić, wiadomo natomiast, w jakich okolicznościach przywołał je w 1931 roku, w 101. rocznicę wybuchu powstania listopadowego. Przyjął wtedy w Belwederze przedstawicieli Legionu Młodych i Myśli Mocarstwowej, studentów przebywających w Warszawie na Zjeździe Akademickiej Młodzieży Polskiej. W dwudziestce wybrańców – spośród rzeszy liczącej 2,5 tys. osób – znalazł się Ksawery Pruszyński. A oto fragment jego relacji opublikowanej w „Czasie” (nr 279/1931):

„Marszałek patrzy chwilę i rzuca pytanie: »A Pan, z jakich to stron?«”.

Gdym szedł do Belwederu, miałem nieprzepartą pokusę. Chciałem mówić o tym, cośmy czuli my, kresowcy, my, dla których wiosenna kampania 1920 roku była wyzwoleniem, była walką o n a s z ą wolność. Pokrzyżowały się plany, zawiodły nadzieje... Ale pozostał nasz kresowy dług wdzięczności Naczelnemu Wodzowi. Mówić o tym długo?

Powiedziałem sobie: nie można. Ale dziś, gdy Marszałek tak pyta, odpowiadam:

»Z Ukrainy, Panie Marszałku. Byłem, gdy Pan Marszałek szedł na Kijów m ó j k r a j wyzwalać«”.

Ani słowa więcej. Słowo więcej to polityka, to »insynuacje«, coś „niewłaściwego”. Mówię tylko tyle. Marszałek patrzy. Marszałek zrozumiał.

»Bo jak się tak patrzę na Pana – ciągnie – i Pan ma twarz c z ł o w i e k a z m o i c h s t r o n...«. – Mówi to miękko, mówi coś trochę tak, jak ja przed chwilą mówiłem »mój kraj«. Ale dla mnie Litwa czy Ukraina – to kresy. Mówię więc:

»Kresy są wszędzie te same, Panie Marszałku«.

„Tak i jest – przytakuje. – A śmieli się ze mnie ludzie, gdy mówiłem im, że Polska to taki obwarzanek, jej wszystko to po brzegach”.

Mówi to tak, że żadnemu z synów Mazowsza nie przyjdzie na myśl się dąsać. Mówi to tak, że nam, kilku kresowcom, nam jednej z nim ziemi, duma rozpiera piersi”.

Ksawery Pruszyński (1907 – 1950), świetny prozaik, autor opowiadań, reportażysta, czcił Piłsudskiego, ale krytykował rządy piłsudczyków, zwłaszcza po śmierci Marszałka. Często nie pisał nawet o tym wprost, wystarczyło mu np. skonfrontować dawny Wołyń ze współczesnym, jak to uczynił w reportażu „Był to niegdyś kraj bogaty” („Wiadomości Literackie” nr 5/1938). I tylko zestawić fakt, że tam, gdzie liceum krzemienieckie stawało się zaczynem uniwersytetu w Kijowie, tam w końcu lat 30. czterdzieści procent dzieci nie chodziło do szkoły, a poziom życia ludności, przed wiekami dorównujący Nadrenii, zbliżał się do abisyńskiego.

Wołyń dla Ksawerego Pruszyńskiego był krainą szczególną. Tu się urodził, w Wolicy Kierekieszynej pod Starokonstantynowem. Po wybuchu rewolucji w Rosji w 1917 r. musiał z matką i rodzeństwem opuścić majątek, a następnie w Żytomierzu rozpoczął naukę w gimnazjum. W 1919 roku Pruszyńscy przyjechali do Polski. Ksawery kończył naukę w Chyrowie, w 1927 r. zdając maturę. Studiował prawo, w 1931 r. uzyskując absolutorium. Był prezesem Akademickiego Koła Kresowego w latach 1927 – 1930, do 1933 r. należał do uniwersyteckiej organizacji konserwatywnej Myśl Mocarstwowa. W 1939 roku zakończył prace nad książką na temat mniejszości ukraińskiej pod tytułem „Wołyń”. Maszynopis jej, niestety, zaginął w czasie wojny.

Pozostał za to „Był to niegdyś kraj bogaty” zaczynający się od opisu lokalnej uroczystości w Kisielinie, gdzie napawano się widokiem rozbudowanej szkoły powszechnej i betonowymi krawężnikami, w które wyposażono główną ulicę prowincjonalnego miasta. A jakaż to prowincja – pytał Pruszyński – skoro za Zygmunta Wazy była tam drukarnia? Po utracie Beresteczka to Kisielin był ostatnią twierdzą socynianów, „którzy tyle sił włożyli w szkolnictwo”. Przeczytaj, człowieku – namawiał – „pracę Oresta Lewickiego o Czaplicach, o Samuelu Przypkowskim, o twórcy Hadziacza, wspaniałej postaci czasów »Potopu«, rozniesionym na szablach czerni – Jerzym Niemiryczu! Będziesz inaczej myślał o Kisielinie!”.

W Dermanie – pisał z goryczą Ksawery Pruszyński – uruchomiono fabrykę naczyń porcelanowych i zdobyto kontrakt na eksportowanie ich do Kafrów i Zulusów. Z czego się cieszyć? Gdzie podziały się tradycje Korca, który wyparł „z naszego kraju sewry, drezny i altwiny”, a Wołyń pracował wówczas „dla najmożniejszych i możnych, gdy dziś szuka okruchów z zarobków pariasów”.

„Mamy porażone zwoje mózgowe pamięci” – diagnozował pisarz, kpiąc z tych, którzy „krawężnikami zaspokajają »głód Europy« w tym nieszczęsnym kraju. Pozostaw to – namawiał – maluczkim, którym krawężnik za Europę starczy”.

Wypada tylko westchnąć. Za czasów Ksawerego Pruszyńskiego nikt przynajmniej nie szpecił ścian zabytkowych kamienic mosiężnymi tablicami informującymi, że te porażające swoją bylejakością krawężniki, te chodniczki z kostki Bauma położone zostały za środki pochodzące z Unii Europejskiej. Za co powinniśmy być wdzięczni po kres dni naszych.

[i]Krzysztof Masłoń, krytyk literacki „Rzeczpospolitej”, [mail=k.maslon@rp.pl]k.maslon@rp.pl[/mail][/i]

Zdanie Józefa Piłsudskiego o tym, że Polska jest jak obwarzanek, a to, co w niej najlepsze, znajduje się na jej brzegach, na Kresach, zrobiło oszałamiającą karierę. Kiedy powiedział je po raz pierwszy, trudno ustalić, wiadomo natomiast, w jakich okolicznościach przywołał je w 1931 roku, w 101. rocznicę wybuchu powstania listopadowego. Przyjął wtedy w Belwederze przedstawicieli Legionu Młodych i Myśli Mocarstwowej, studentów przebywających w Warszawie na Zjeździe Akademickiej Młodzieży Polskiej. W dwudziestce wybrańców – spośród rzeszy liczącej 2,5 tys. osób – znalazł się Ksawery Pruszyński. A oto fragment jego relacji opublikowanej w „Czasie” (nr 279/1931):

Pozostało 88% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski