Na Coperniconie można było odwiedzić stoiska wydawnictw zajmujących się dystrybucją książek, jak i płyt z dziedziny fantastyki i popkultury. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że była okazja tylko do ich zakupu, czy udania się na spotkanie z autorami. Podczas tegorocznego Coperniconu zorganizowano również panele literackie, w czasie których słuchacze mogli dowiedzieć się, m.in. jak napisać książkę. - Brałem udział w wykładach na temat pisania i publikowania książek, by wykorzystać tę wiedzę na zajęciach, jakie prowadzę. Takie panele były jednym z czynników, które przekonały mnie do udziału w Coperniconie – mówi serwisowi rp.pl nauczyciel Piotr Ciesielski.

Organizatorzy, a także przybyli na Copernicon goście i uczestnicy festiwalu zadbali, by atmosfera była, jak najlepsza. - Bardzo miło było mi obserwować kulturę uczestnictwa. Ludzie poprzebierani, ale jednak będący sobą. Kostiumy, które bardziej wyrażają, niż ukrywają tożsamość. Powszechna życzliwość i uśmiechy mijanych uczestników. Bez oceniania, bez protekcjonalnych spojrzeń. Impreza lepsza, niż juwenalia. Zaskoczyły mnie natomiast często pustawe sale na spotkaniach z pisarzami – dodaje Piotr Ciesielski. Z kolei student dziennikarstwa na UMK - Tomasz Besterecha - tak skomentował wspomniane wydarzenie: - Na te kilka dni Toruń zamienia się w ostoje „dziwaków i fandomu”, więc nie można narzekać. Takie eventy przydają się Toruniowi, bo dają możliwość obcowania z innością. Jedyne, co trochę irytuje, to lokalizacja. Miejsca, w których gości Copernicon są źle rozlokowane, trzeba wyrobić niepotrzebne kilometry.

„3 dni, dziesiątki gości, setki godzin programu i tysiące uczestników” – tak organizatorzy reklamowali Copernicon. Promocja wydarzenia sprawiła, że pojawili się na nim nie tylko uczestnicy, ale również zaproszeni goście z całej Polski, jak m.in. Tomasz Knapik, Katarzyna Berenika-Miszczuk, Grupa Darwina, czy Katarzyna Czajka-Kominiarczuk. Organizatorzy zadbali, by uczestnicy mogli nie tylko dobrze i bezpiecznie się bawić, ale również porozmawiać z ulubionymi twórcami, czy zrobić z nimi wspólne zdjęcie i poprosić o autograf.

Następna odsłona Coperniconu odbędzie się już za rok, również we wrześniu. Jak mówi serwisowi rp.pl Piotr Ciesielski: "Na pewno za rok również warto pojawić się na Coperniconie".