Reklama
Rozwiń
Reklama

Dwory kultury i nauki

Decyzja o wpisaniu na listę zabytków Pałacu Kultury wzbudziła we mnie śmiech. Smakowite rzemiosło, attyki, detale.

Publikacja: 13.02.2007 16:05

Jeśli jest piękniejszy od amerykańskich wzorców, to go sprzedajmy z zyskiem albo obudujmy Manhattanem. Jeśli jest wzorowym wzorem socrealizmu, to niech go utrzymuje jakieś stowarzyszenie miłośników i smakoszy. Niech się zrzucą na tacę przed ikoną socrealizmu. Ja nie chcę marnować moich podatków. Są inne podupadające budowle, często też zabytki. To dwory, które kiedyś były prywatnymi "pałacami kultury i nauki". Jak choćby Żelazowa Wola, miejsce urodzenia Chopina. Każdy może zwiedzić. Według szacunków zostało 3 - 5 proc. polskich dworów w stosunku do tego, co obywatele posiadali przed wojną. Poszukiwany jest pilnie następca Romana Aftanazego. Zmarły w 2004 roku autor 11 tomów "Materiałów do dziejów rezydencji" przez całe życie zbierał dokumenty i relacje od rodzin, które zostawiły swoje posiadłości na wschodnich terenach II Rzeczypospolitej. Po większości nie ma śladu. Te najwspanialsze pałace są w opłakanym stanie. Ale następca Romana Aftanazego potrzebny jest teraz w Polsce.

Ostatnie dwory, opuszczone przez upadłe PGR, ulegają galopującej dewastacji. Wystarczy kilku podpitych wandali, dziura w dachu, pęknięta ściana, którą zimą rozsadza lód. Szaber materiałów budowlanych odbywa się w biały dzień.

Polscy obywatele nie doczekali się reprywatyzacji, nawet symbolicznego gestu. A dorobek pokoleń inteligencji i ziemiaństwa się rozpłynął. Dwory stały się państwowe, wspólne, niczyje. Sowieci po wojnie pozbawili Polskę suwerenności, ale też skłócili nas - różne polskie warstwy społeczne.

Ustawa reprywatyzacyjna nie ma silnego lobby w Polsce. I nie będzie miała poparcia większości. Dotyczy bowiem ewentualnego wzbogacenia się nielicznych. Ale już nie chodzi właściwie o wzbogacenie. Chodzi o uratowanie resztek kultury materialnej.

"Rzeczpospolita" prosi o informacje o zdewastowanych resztkach ziemiańskiej architektury, które wymagają interwencji. Ale również o domach, które udało się zrekonstruować.

Reklama
Reklama

Jeśli jest piękniejszy od amerykańskich wzorców, to go sprzedajmy z zyskiem albo obudujmy Manhattanem. Jeśli jest wzorowym wzorem socrealizmu, to niech go utrzymuje jakieś stowarzyszenie miłośników i smakoszy. Niech się zrzucą na tacę przed ikoną socrealizmu. Ja nie chcę marnować moich podatków. Są inne podupadające budowle, często też zabytki. To dwory, które kiedyś były prywatnymi "pałacami kultury i nauki". Jak choćby Żelazowa Wola, miejsce urodzenia Chopina. Każdy może zwiedzić. Według szacunków zostało 3 - 5 proc. polskich dworów w stosunku do tego, co obywatele posiadali przed wojną. Poszukiwany jest pilnie następca Romana Aftanazego. Zmarły w 2004 roku autor 11 tomów "Materiałów do dziejów rezydencji" przez całe życie zbierał dokumenty i relacje od rodzin, które zostawiły swoje posiadłości na wschodnich terenach II Rzeczypospolitej. Po większości nie ma śladu. Te najwspanialsze pałace są w opłakanym stanie. Ale następca Romana Aftanazego potrzebny jest teraz w Polsce.

Reklama
Kultura
„Halloween Horror Nights”: noc, w którą horrory wychodzą poza ekran
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Kultura
Nie żyje Elżbieta Penderecka, wielka dama polskiej kultury
Patronat Rzeczpospolitej
Jubileuszowa gala wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2025
Kultura
Wizerunek to potęga: pantofelki kochanki Edwarda VIII na Zamku Królewskim
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Kultura
Czytanie ma tylko dobre strony
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama