Samemu najłatwiej stworzyć bajkę relaksacyjną (powinna trwać od 3 do 7 minut). Nie powinny występować w niej żadne elementy dynamiczne. Osoba opowiadająca (lub czytająca) nie może bajki deklamować, musi to robić monotonnie i niezbyt głośno. Treść powinna sprzyjać poczuciu bezpieczeństwa, a akcja rozgrywać się w miejscach dobrze dziecku znanych i postrzeganych jako spokojne. Puenta to najczęściej wyobrażenia związane z wodą, kąpielą, wodospadem lub lataniem. Dominującymi kolorami tworzonych wyobrażeń powinny być zielony i niebieski, którym przypisuje się kojące działanie. Elementy wyobrażeń słuchowych to cichy szum fal, podmuch wiatru, echo. Dzięki bajkom relaksacyjnym dziecko, kiedy znajdzie w sytuacji stresującej, może przywoływać obrazy mające dla niego kojące znaczenie.

W księgarnich oprócz bajek Marii Molickiej są m.in. „Bajki, które leczą” australijskiej pisarki Doris Brett, „Jakub – pogromca strachów” (Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2002), „Pani złość przychodzi z wizytą” i „Wiadomość od taty” niemieckiej psycholog Eriki Meyer-Glitza (Jedność, 2001), z polskich autorów „Zaklęte miasto i sekrety smutku”, „Smok Lubomił i tajemnice złości”, „Bawian, Cudanna i pułapki zazdrości” Wojciecha Kołyszko (Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2005), „Lila i bestia z szafy” Joanny Jung (Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2004), seria z „Plastelinkiem” (np. „Co jest najważniejsze w kłótni”) Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel (WSiP 2006) oraz „Słup soli” Elżbiety Zubrzyckiej (dla starszych dzieci, o przemocy w szkole, GWP 2005).