Rz: Jak to jest, że nie masz prawa jazdy, a jednak jesteś kierowcą nazywanym przez media coraz częściej „Kubicą w spódnicy”?
Natalia Kowalska: Porównanie do Roberta to wielki plus. Ale: ja jestem kierowcą i on jest kierowcą, jednak ja nazywam się Natalia Kowalska. Znamy się z Robertem od zawsze, bo zaczynał karierę na tym samym torze kartingowym co moja starsza siostra, często przychodził także do naszego domu ze swoimi rodzicami. A tajemnica jazdy bez prawa jazdy polega na tym, że kierowcom wyścigowym na torze nie jest ono po prostu potrzebne. Zapisałam się już na kurs prawa jazdy, wyjeździłam dopiero pięć godzin. W sylwestra kończę 18 lat i wtedy będę mogła zdawać egzamin.
Jak to się stało, że jeździsz wyścigowo?
Gdy miałam cztery lata, za namową starszej o siedem lat siostry przejechałam się na gokartach. To było niezwykłe uczucie. Jednak rodzice nie chcieli, żebym jeździła. Długo trwało ich przekonywanie. W końcu w wieku ośmiu lat zaczęłam profesjonalne treningi, a już rok później pierwszy raz startowałam w mistrzostwach Polski, byłam najmłodszym zawodnikiem. Zostałam wicemistrzem Polski juniorów.
Masz już zawodowe plany na przyszły rok?