Warszawski Likus Concept Store mieści się we wnętrzach starej Łaźni Centralnej, znanej jako „Łaźnia pod Messalką” z początku XX wieku (łaźnia jest jednym z nielicznych obiektów na Krakowskim Przedmieściu, które w nienaruszonym stanie przetrwały lata okupacji). Likus Concept Store to formuła, w ramach której w jednym miejscu mieszczą się butiki z ubraniami ekskluzywnych marek (m.in. Dsquared2, Diesel Denim Gallery, Polo, John Galliano oraz Sophia Kokosalaki), restauracja, bar, vinoteka z winami z całego świata i wyborem szampanów oraz delikatesy z włoskimi specjałami. Pierwsze takie miejsce powstało kilka lat temu w Krakowie tuż przy rynku. Likusowie także w Warszawie pokazali, że poza pieniędzmi wkładają w nowe przedsięwzięcia wiele serca.
Nie sposób nie wspomnieć o szlachetności materiałów, o szacunku dla architektury, a jednocześnie zmyśle nowoczesności wpisanym w zabytek. Ciemne drewno, skóra, stare kafle, beton i barwione szkło to główne elementy dekoracyjne wnętrza. Podobnie jak w hotelu Starym dużo tu powietrza, przestrzeni, a jednocześnie atmosfera jest ciepła i przytulna. Do tego dochodzi kompetentna, nienachalna obsługa i wyrafinowane menu. Proponowana kuchnia jest międzynarodowa, ale też autorska, w stylu fusion. Krewetki podawane są w aromatach trufli, a żabnica z foie gras. Szef kuchni Krzysztof Żurek gotuje fenomenalnie. Buduje piętrowe smaki, nie boi się zarówno subtelnych, jak i odważnych połączeń.
Zjadłam tu risotto z przepiórką, musem z topinambura, bulwy jerozolimskiego karczocha, i szałwią (45 zł). Było muślinowe, z lekko opierającymi się pod naporem zębów ziarnkami ryżu i kawałeczkami jabłka. Przepiórka lekko muśnięta ogniem pozostała w środku mięciuteńka i krwista.
Jako główne danie wybrałam żabnicę smażoną z foie gras (75 zł). Tłusta ryba w połączeniu z wykwintną wątróbką to zestaw awangardowy – delikatny, może nawet nieco mdły. Tu został wzmocniony sosem szafranowym z krewetek. Na koniec wzięłam oszałamiający nugat z gorzkiej czekolady (29 zł) podany z lodami z kminku (!) i z orzechem w szklanej skorupce karmelu. Wytrawne smaki rewelacyjnie wypadają jako deser, a lody z kminku to coś, czego trzeba spróbować. W karcie znajdziemy także inne oryginalne desery, np. mus pistacjowy z lodami z dzikiego bzu na sosie truskawkowym (29 zł). Chyba zachłysnęłam się Likusowym luksusem, zapragnęłam być piękna i bogata. Tak przyjemnie przebywa się w miejscu, gdzie poza przemyślaną koncepcją czuć po prostu czyste umiłowanie piękna w każdym jego przejawie. Nawet witająca nas w drzwiach kelnerka jest śliczna. Poza tym Likus Concept Store to po prostu miejsce z duszą. Szkoda tylko, że jest tu sprzedawana beznadziejna woda Kropla Beskidu produkowana przez koncern Coca-Cola, a nie np. Kinga Pienińska. Poza tym jest fantastycznie.
- krem szpinakowy z grasicą cielęcą i grillowaną kałamarnicą 29 zł