Przyszłość koloru wygląda różowo

Domy nie muszą być jednobarwne, białe, szare, nijakie. Architekci chętnie używają śmiałych kolorów, by ożywić mdłą strukturę miasta

Aktualizacja: 19.02.2008 13:09 Publikacja: 19.02.2008 00:09

Przyszłość koloru wygląda różowo

Foto: Rzeczpospolita

Hedonistyczny pomarańcz na elewacji‚ róż heliotropu i fuksji w foyer‚ wenecka czerwień na widowni – to kolory Theatre Agora w Lelystad‚ jednego z najczęściej ostatnio opisywanych budynków. Krzykliwe? Cukierkowe? Przez całe stulecia standardy w architekturze określały barwy antycznych ruin.

Biały „pentelicki” marmur Partenonu‚ blady trawertyn świątyni w Paestum trwają jako wyznaczniki szlachectwa do dziś mimo przeczących im oczywistych dowodów zdobywanych przez archeologów. Czyszcząc laserem ściany Partenonu, natrafiono na ślady czerwieni‚ malachitu‚ lazuru i błękitu egipskiego. Nie można wykluczyć‚ że kolorowe były nawet kolumny tej ateńskiej świątyni. Warstwa jaskrawo malowanego stiuku pokrywała fragmenty świątyni Hery w Paestum. Nasze miary klasycznego „bladolicego” piękna okazały się nieco wyretuszowane. Współczesna architektura podważa ich uniwersalność – budynki w odważnych kolorach zyskują uznanie i zdobywają nagrody.

Zeszłoroczną prestiżową nagrodę imienia Miesa van der Rohe dostała hiszpańska pracownia Mansilla + Tunón za budynek muzeum sztuki współczesnej MUSAC w León (2004), którego elewację od strony wejścia tworzą olbrzymie prostokątne szklane panele w najróżniejszych kolorach. Inspiracją dla tej kompozycji był witraż „Sokolnik” z XIII-wiecznej miejskiej katedry w León‚ który powiększono komputerowo‚ wydobywając pojedyncze piksele. Budynek kojarzy się z geometrycznymi abstrakcjami w malarstwie‚ operuje prostymi‚ pionowymi i poziomymi liniami. Kolor‚ użyty tu z wielką precyzją‚ ma ponadto wymiar symboliczny‚ jest formą dialogu z przeszłością miasta.

Inną funkcję pełni natomiast w budynku nowego terminalu madryckiego lotniska Barajas (projekt: Richard Rogers i Antonio Lamela), który zebrał już kilka ważnych międzynarodowych nagród‚ wśród nich Stirling Prize 2006 przyznawaną przez Królewski Instytut Architektury Brytyjskiej (RIBA). Olbrzymie stalowe filary podtrzymujące wyłożony bambusem charakterystycznie falujący strop wyglądają jak kredki w pudełku. Stopniowanie od zimnej ultramaryny po gorącą czerwień pozwala pasażerom na dobrą orientację w budynku.

Zdecydowana kolorystyka w architekturze niemal zawsze mocno kontrastuje z otoczeniem, wywołując sprzeczne emocje. Dom tancerza baletowego‚ PR 34‚ stoi na zboczu wśród prostych‚ jasnych, powojennych budynków w miejscowości Tecamachalco w środkowym Meksyku (2005).

Rojkind Arquitectos na dachu istniejącego domu z lat 60. postawili dwa płaskie pudełka o lekko zaokrąglonych kantach przypominających łagodne brzegi iPoda. Czerwień ma oddawać charakter i pasję właściciela domu. Do współczesnej meksykańskiej architektury intensywny kolor wprowadził Luis Barragan (1902 – 1988), łącząc go z prostymi‚ modernistycznymi formami‚ inspiracji szukając m.in. w sztuce ludowej.

Więc o ile całkowicie czerwony dom w Meksyku jest zaledwie zawadiacki‚ o tyle podobny projekt w Oslo to już prawdziwa dezynwoltura. Red House (JARMUND/VIGSNAS‚ 2002) powstał w dzielnicy jednorodzinnych drewnianych domów na wyraźne życzenie klienta. Czerwona jest drewniana‚ przeważająca część elewacji‚ drewno nawiązuje do tradycyjnej okolicznej zabudowy‚ lecz kolor bynajmniej‚ co nie umknęło uwadze sąsiadów.

Dom utrzymany w całości w jednym intensywnym kolorze nie musi być pąsowy‚ by – zrywając z przyzwyczajeniami – budzić kontrowersje. Didden Village to nadbudowa starej kamienicy w Rotterdamie‚ siedziby pracowni perukarskiej współpracującej z teatrem i operą. Mieszkańcy kamienicy umieścili na dachu swoje sypialnie, tworząc jakby osobne domy, a pomiędzy nimi małe uliczki‚ patia i otwarte dziedzińce (MVRDV‚ 2007). Na tle ciemnej cegły szacownego sąsiedztwa połyskuje więc błękitne „miniaturowe miasteczko”‚ małe „niebo”‚ jak piszą architekci z MVRDV – eksperyment na styku architektury i urbanistyki‚ którego celem jest wykorzystanie gęstej zabudowy miasta zamiast budowania nowego domu na peryferiach.

MVRDV czy Rojkind Arquitectos to biura projektowe‚ które z upodobaniem (i wyczuciem) stosują mocne kolory – fasada Cancer Center Amsterdam składa się z prostokątów w różnych odcieniach czerwieni i błękitu (MVRDV‚ 2006), a siedziba Corporativo Falcón (Rojkind‚ 2004) w Mexico City jest kanarkowożółta. Również Brytyjczyk Will Alsop w charakterystycznym‚ rozpoznawalnym stylu „maluje” niemal każdy ze swoich projektów, używając powtarzających się kolorowych plam. Jego słynny Sharp Centre for Design w Toronto (2004) przypomina stół wznoszący się nad tradycyjnymi budynkami ustawiony na krzywych i przeraźliwie cienkich‚ ale bardzo kolorowych nogach.

W przypadku Sharp Centre for Design zarówno niekonwencjonalna bryła‚ jak i kolor miały zrewitalizować pozbawioną życia dzielnicę Toronto. Tak samo Theatre Agora (UNStudio‚ 2007) miał dodać werwy pragmatycznemu Lelystad. W Polsce ten sam cel próbuje się osiągnąć, malując smętne popeerelowskie bloki w bezbarwne pasy – tak jakby czterdziestolatka w zaawansowanej depresji można było rozweselić, zakładając mu pasiaste podkolanówki. Ponieważ „odważny” kolor kojarzy nam się z tęczowymi maszkarami w rodzaju warszawskiego Hotelu Sobieski‚ przyjmujemy wycofaną postawę monochromaty widzącego tylko biały‚ szary i piaskowy. W kolory wierzą u nas już tylko dzieci i daltoniści.

Tytuł tekstu pochodzi od wypowiedzi architekta Rema Koolhaasa

Hedonistyczny pomarańcz na elewacji‚ róż heliotropu i fuksji w foyer‚ wenecka czerwień na widowni – to kolory Theatre Agora w Lelystad‚ jednego z najczęściej ostatnio opisywanych budynków. Krzykliwe? Cukierkowe? Przez całe stulecia standardy w architekturze określały barwy antycznych ruin.

Biały „pentelicki” marmur Partenonu‚ blady trawertyn świątyni w Paestum trwają jako wyznaczniki szlachectwa do dziś mimo przeczących im oczywistych dowodów zdobywanych przez archeologów. Czyszcząc laserem ściany Partenonu, natrafiono na ślady czerwieni‚ malachitu‚ lazuru i błękitu egipskiego. Nie można wykluczyć‚ że kolorowe były nawet kolumny tej ateńskiej świątyni. Warstwa jaskrawo malowanego stiuku pokrywała fragmenty świątyni Hery w Paestum. Nasze miary klasycznego „bladolicego” piękna okazały się nieco wyretuszowane. Współczesna architektura podważa ich uniwersalność – budynki w odważnych kolorach zyskują uznanie i zdobywają nagrody.

Pozostało 83% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla