Michał Elwiro Andriolli‚ ilustrator pierwszego wydania „Pana Tadeusza“‚ wybierając w XIX w. etos polskiego patrioty, skazał się na niezwykły los. Przeżył walkę z rosyjskim okupantem i zesłanie. Wiele też przetrwał jego dworek na obrzeżu Mińska Mazowieckiego.
Ojciec rysownika, Włoch‚ kapitan wojsk napoleońskich‚ wracając z kampanii moskiewskiej, osiadł w Wilnie i ożenił się z polską szlachcianką. Michał Elwiro (ur. w 1836 r.) młodość spędził na dworach litewskich.
Wbrew woli ojca przerwał studia medyczne‚ by otrzymać dyplom Petersburskiej Akademii Sztuk Pięknych. Na tajnych kursach historii i literatury polskiej w Wilnie wykładał malarstwo.
W powstaniu styczniowym Andriolli dowodził oddziałem. Rannego przemyciła w chłopskim stroju do Wilna matka zabitego Ludwika Narbutta. Nocował na cmentarzu bernardyńskim‚ w dzień przebrany za wieśniaka werbował ludzi do powstania. Zdradzony i schwytany‚ uciekł z więzienia, przeskakując przez mur w czasie spaceru. Ukrywał się w domu‚ zamurowany w kominie. Uciekł do Rygi w szatach staroobrzędowca. Statkiem dotarł do Londynu i Paryża. Jako emisariusz polskich władz emigracyjnych przez Konstantynopol i Krym wrócił do Polski. Wydany na Podolu przez swych przewodników wylądował w twierdzy chocimskiej. Skatowany przez carskich funkcjonariuszy poddany został wielomiesięcznemu śledztwu. Wyrok – 15 lat katorgi.
W celi namalował portret żony gubernatora wileńskiego. Podstarzała piękność‚ niegdyś brylująca na petersburskich salonach‚ zachwyciła się i wstawiła za rysownikiem. Michał Elwiro nie dojechał na Syberię. Osiadł na zesłaniu w Wiatce. Malował i rzeźbił. Prace w monastyrach tak zauroczyły miejscowych prominentów‚ że kiedy na mocy amnestii w wieku 35 lat pojechał do Warszawy‚ wrócił sam do Wiatki‚ by realizować intratne kontrakty dla Cerkwi.