Rz: Z badań Hiszpanów wynika, że co drugi z nich ma romans w pracy. Czy to pana zaskakuje?
Prof. Bogdan Wojciszke: Przyznam szczerze, że wyniki tych badań wydają mi się wysoce nieprawdopodobne. Na 1200 badanych mężczyzn aż 92 proc. się pochwaliło, że było w pracy podrywanych przez koleżanki, tym-czasem kobiety przyznały się do takiej sytuacji tylko w 52 proc. Ta rozbieżność może świadczyć o nieuczciwości respondentów.
Z czego wynikają te dysproporcje w wypowiedziach? Mężczyźni się przechwalają?
Z jednej strony są to rzeczywiście typowe męskie przechwałki. Z drugiej zaś na tych konkretnych wynikach zaważył najprawdopodobniej prosty fakt, udowodniony już wielokrotnie podczas badań psychologicznych: mężczyźni widzą seks tam, gdzie kobiety widzą tylko życzliwość.
Pamiętam dokładnie pewien opisywany dziś w podręcznikach psychologii eksperyment. Polegał na tym, że ludzie oglądali scenę odgrywaną przez profesjonalnych aktorów, która przedstawiała studentkę i profesora. Studentka prosiła o przedłużenie terminu na oddanie eseju. Po scence wszyscy z publiczności musieli odpowiadać na te same pytania. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni nie różnili się w sposobie oceniania stopnia uprzejmości i grzeczności dziewczyny wobec profesora. Zupełnie inaczej natomiast postrzegali to, czy studentka kokietowała i flirtowała, czy też nie. Kobiety nie widziały w jej zachowaniu nic, co można byłoby przypisać sytuacji dwuznacznej, mężczyźni zaś owszem, twierdzili, iż widać było całkiem wyraźnie, że dziewczyna jest sexy i podrywa profesora. Podsumowując: panowie widzą na co dzień o wiele więcej zaproszeń do seksu niż panie.