Reklama

Księżniczka z ziarnka fasoli

Aktorstwo to zawód bez klasy – usłyszała kiedyś od ojca. Jednak zdeterminowana, pewna siebie Meksykanka Salma Hayek postawiła na swoim. Najpierw została gwiazdą w rodzinnym kraju, a później podbiła Hollywood

Publikacja: 13.11.2008 05:48

Księżniczka z ziarnka fasoli

Foto: Rzeczpospolita

Meksykanie oszaleli na punkcie Salmy Hayek, gdy zobaczyli ją w serialu „Nuevo Amancer” (1989). A gdy wystąpiła w operze mydlanej „Teresa”, zakochała się w niej cała Ameryka Południowa. Dla Latynosów urodzona w 1966 roku Salma była panienką z dobrego domu. Dziewczyną piękną, skromną i cnotliwą. Nic dziwnego. Hayek wychowała się w domu, w którym panowały konserwatywne zasady.

Ojciec – libański biznesmen – dbał o właściwe prowadzenie się córki. Nakłonił ją do studiowania stosunków międzynarodowych, a plany na temat kariery aktorskiej stanowczo odrzucał. Mimo to Hayek brała lekcje aktorstwa po nocach, dzięki którym była coraz bliżej realizacji największych marzeń. Dlatego po sukcesach w telenowelach spakowała walizki. Meksyk był już dla niej za mały.

Ruszyła do Ameryki. Zaczynała od zera. Mozolnie uczyła się języka, walczyła o zieloną kartę. Chciała grać na dużym ekranie, a tymczasem znowu wylądowała w telewizji. – Było ciężko – mówiła. – Ludzie patrzyli na mnie i pytali: co to za skaczące ziarenko fasoli z Meksyku?

Przełom nastąpił, gdy spotkała Roberta Rodrigueza. Najpierw obsadził ją w „Roadracers”, a później zaproponował rolę u boku Antonia Banderasa w „Desperado” (1995) – remake’u „El Mariachi”. Jako seksowna bibliotekarka, która romansuje z przystojnym killerem, podbiła Hollywood. Nazywano ją latynoską seksbombą. A wizerunek wzmocnił jeszcze namiętny taniec, który wykonała w jednej ze scen w „Od zmierzchu do świtu” Roberta Rodrigueza i Quentina Tarantino.

Ale Hayek miała większe ambicje. Nie chciała, by przypięto jej etykietkę filmowego kociaka. Odrzuciła kilka ról w superprodukcjach i wybrała skromną komedię romantyczną „Polubić czy poślubić” (1997). Nakłoniła producentów, by pokazali społeczność meksykańską w innym świetle niż to się w Hollywood przyjęło. Zamiast agresywnych, uzbrojonych po zęby Latynosów widzowie zobaczyli ludzi, dla których najważniejsza jest tradycja i więzy rodzinne.

Reklama
Reklama

Później wystąpiła m.in. w „Szaleństwach miłości” z Russelem Crowe, „Dogmie” Kevina Smitha i „Bardzo dzikim zachodzie” razem z Willem Smithem i Kevinem Kline’em. Krytycy nie zostawiali na filmach suchej nitki, a o Hayek utarła się opinia, że poza urodą nic nie jest w stanie kinu zaoferować. Udowodniła, że jest inaczej.

W 2002 roku wyprodukowała „Fridę” – biograficzny film o meksykańskiej malarce Fridzie Khalo, w którym zagrała również tytułową rolę. Cztery nominacje do Oscara, w tym jedna dla Hayek i dwie statuetki za muzykę oraz charakteryzację pokazały, że oprócz ponętnych kształtów Salma ma również talent.

W 2006 roku wyprodukowała amerykańską wersję „Brzyduli”. Z bohaterką serialu wiele ją łączy: – W świecie, w którym żyję, ludzie muszą być sławni, piękni i bogaci – mówiła w jednym z wywiadów. – To nie tak. Najważniejsze to być sobą, Znaleźć własny styl.

Odnalazła go brzydula Betty. Własną drogą podąża także 42-letnia Salma.

Timecode

23.40 | czwórka | niedziela

Reklama
Reklama

Pytając o miłość

1.25 | Canal+ film | wtorek

Po zachodzie słońca

21.30 | TVN | czwartek

Meksykanie oszaleli na punkcie Salmy Hayek, gdy zobaczyli ją w serialu „Nuevo Amancer” (1989). A gdy wystąpiła w operze mydlanej „Teresa”, zakochała się w niej cała Ameryka Południowa. Dla Latynosów urodzona w 1966 roku Salma była panienką z dobrego domu. Dziewczyną piękną, skromną i cnotliwą. Nic dziwnego. Hayek wychowała się w domu, w którym panowały konserwatywne zasady.

Ojciec – libański biznesmen – dbał o właściwe prowadzenie się córki. Nakłonił ją do studiowania stosunków międzynarodowych, a plany na temat kariery aktorskiej stanowczo odrzucał. Mimo to Hayek brała lekcje aktorstwa po nocach, dzięki którym była coraz bliżej realizacji największych marzeń. Dlatego po sukcesach w telenowelach spakowała walizki. Meksyk był już dla niej za mały.

Reklama
Patronat Rzeczpospolitej
Jubileuszowa gala wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2025
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Kultura
Wizerunek to potęga: pantofelki kochanki Edwarda VIII na Zamku Królewskim
Kultura
Czytanie ma tylko dobre strony
Kultura
Popkulturowa kariera „Stańczyka", czyli od muralu w Paryżu do okładki płyty Lady Gaga
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kultura
Polski projekt z nagrodą DesignEuropa Awards 2025
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama