Reklama

Luz i odwaga naszych projektantów

Hanna Długosz, znana polska artystka fotograf specjalizująca się w fotografiach architektury i wnętrz.

Publikacja: 20.01.2009 00:19

[b]Rz: Jest pani wytrwałą obserwatorką przemian na naszym rynku mieszkaniowych potrzeb i mód. Czym materiał z najnowszej książki różni się od tego z wcześniejszych tomów?[/b]

[b]Hanna Długosz:[/b] Pierwszy album pokazywał lata 90. – wielką radość i wolność w tworzeniu‚ szaleństwo form‚ kolorów i faktur. Jeszcze nie było zbytnich możliwości sprowadzania wszystkiego z Zachodu‚ więc architekci sami projektowali wyposażenie wnętrz‚ niektórzy sięgali po meble wykonywane przez artystów dla Galerii Opera.

Album projektów z lat 2000 – 2004 to kontrast‚ dążenie do wyciszenia i uspokojenia bliskie skrajnemu minimalizmowi. Wszystkie wnętrza zdawały się podobne do siebie‚ utrzymane w jasnych beżach‚ bielach czy szarościach. Szafki kuchenne stały się monolityczne‚ prawie niewidoczne‚ inteligentne systemy oświetlenia i nagłośnienia umożliwiały kreowanie we wnętrzach rozmaitych nastrojów. Pojawiła się sztuka‚ ale obrazy i rzeźby polskich artystów kontrastowały z meblami sprowadzanymi z Zachodu. Głównie były to repliki z lat 20.‚ 40. i 50.‚ klasyczne sprzęty Jacobsena‚ Eamesów‚ Saarinena‚ Pantona‚ Nelsona‚ van der Rohego‚ Le Corbusiera i innych.

W najnowszym albumie chciałam pokazać luz, a nawet odwagę cechującą projektantów. Wprowadzają do wnętrza materiały elewacyjne: blachę‚ płyty OSB czy płyty betonowe na ściany‚ wapienie z różnych regionów Polski. Inwestorzy mają większą świadomość‚ czego oczekują, i współtworzą z architektami projekty. Wybór lokalizacji jest ważny‚ bo teraz liczą się bardzo widoki – z wnętrza i w środku. To one decydują o projekcie domu w Mikołajkach Bulandy – Muchy‚ tak też zaprojektowany jest krakowski dom MOFO i PCKO‚ mieszkanie z basenem na VI piętrze Piotra Walkowiaka z ADD. To nowe i fascynujące podejście.

[b]Nie odstajemy chyba zbytnio od Zachodu‚ jeśli chodzi o pomysły i wykonanie?[/b]

Reklama
Reklama

To prawda‚ nasze projekty w większości nie odstają od zachodnich. Zaskakują jedynie tym‚ że są dokończone‚ zamknięte‚ gdy w zachodnich czuje się‚ że właściciele do końca życia będą jeszcze dużo zmieniać i przeprojektowywać – może to i miłe.

[b]A czy można mówić o jakimś specyficznie polskim stylu projektowania?[/b]

Niestety, nie zauważam tego‚ ale przecież jesteśmy w Europie...

[b]W albumie uderzają wnętrza umeblowane klasyką zachodniego wzornictwa‚ w dodatku stale tą samą (fotele‚ sofy‚ lampy itp.). Są to projekty dobre i sprawdzone‚ ale dlaczego nie sięgnąć po coś innego, np. robionego na wymiar wedle projektu któregoś z młodych polskich projektantów. Niewiara‚ niechęć‚ nieznajomość?[/b]

Z wykorzystaniem polskiego wzornictwa jest coraz lepiej‚ ale rzeczywiście ciągle go mało. Liczę na wielu zdolnych projektantów już nagradzanych na świecie‚ pracownie takie jak Malafor albo MoHo. Ania Wojczyńska z Vis-a-Vis projektuje między innymi umywalki i lampy‚ a autorem zabawnych i wyzywających obiektów‚ np. „duporetu”‚ jest Bartosz Mucha z Poor Design.

[b]W jakim kierunku pójdą projekty‚ jakiego dominującego stylu możemy oczekiwać w rozwiązaniach wnętrz? [/b]

Reklama
Reklama

Jestem za różnorodnością: dla jednych organiczne meble Jorisa Laarmana‚ zachwycające barokową dekoracyjnością‚ dla innych – i dla mnie – kierunek‚ w którym znajdują się projekty Nendo. Stawiam teraz na Japończyków.

Forma zawsze do bólu estetyczna, a treść bez bólu użytkowa.

Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Kultura
Żywioły Billa Violi na niezwykłej wystawie w Toruniu
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama