Retro na głowie

Duże fale a la Marlene Dietrich, natapirowane koki a la Brigitte Bardot, nienaganny przedziałek a la James Bond – tej jesieni nosimy fryzury mocno ucharakteryzowane, dopieszczone i bardzo zadbane. Nie ma miejsca na bylejakość i przypadkowość

Publikacja: 18.08.2009 02:08

Retro na głowie

Foto: AFP

Styliści w tym sezonie stawiają na lata 30-40, 60 oraz 80. Zasada numer jeden: fryzura ma współgrać ze strojem i makijażem, podkreślić naszą delikatność osobowość czy drapieżny charakter. – Nie oznacza to jednak, że idziemy w dosłowność. Mieszamy style. Bierzemy coś z dawnych lat, ale dodajemy nutę współczesności – podkreśla Robert Kupisz, stylista fryzur współpracujący ze światowymi magazynami mody Vogue, Elle, Marie Claire i Cosmopolitan.

– Na szczęście w tej chwili panuje taki eklektyzm, że właściwie każdy może wybrać coś dla siebie – mówi. – Dobrym przykładem jest piosenkarka Amy Winehouse, która maluje się i czesze w stylu lat 60. Jednocześnie jest bardzo współczesna, bo ma tatuaże i "dzisiejsze" ubrania. Młode dziewczyny ją podziwiają i naśladują – mówi stylista. – Ja sam od lat noszę bardzo klasyczną fryzurę z lat 50. Robi mi ją starszy fryzjer. Są równo przycięte, na środku jest przedziałek. Mogę to zestawiać ze współczesnymi ubraniami typu podarte dżinsy. Taki kontrast jest fajny – zaznacza.

Jednak jak twierdzi, na polskich ulicach wciąż dominuje jednak kiczowaty styl. – Dziewczyny utlenione na blond lub na czarno naśladują w ten sposób niektóre piosenkarki czy aktorki – ocenia Kupisz. – Na szczęście coraz więcej młodych ludzi jest jednak świadomych i eksperymentuje. Jeżdżą po świecie, widzą, jak wyglądają rówieśnicy w innych miastach. Nie mają kompleksów, odważnie podchodzą do mody. Nie różnią się niczym od ludzi z Paryża czy Nowego Jorku – tłumaczy.

[srodtytul]Zebry odchodzą do lamusa[/srodtytul]

Wyraźnym trendem tegorocznej jesieni jest powrót do lat 50 czy 60. - Kobieta była wtedy bardzo mocno ucharakteryzowana, a zrobienie fryzury wymagało często wielogodzinnej pracy. Teraz na tej bazie powróciła moda na fryzury bardzo kobiece, naturalne, w stylu retro czy glamour – opowiada Robert Kupisz. Niemodne są za to męskie cięcia, wygolone głowy czy stylizacje grunge'owe.

Cały czas passé jest trwała ondulacja i pasemka. – Tego się nie robi już od wielu lat. Odchodzi się też od ciężkich balejaży - robionych od skóry, w których odrosty są bardzo widoczne. Jeśli rozjaśniamy włosy, to nie od nasady głowy, tylko malujemy je w taki sposób, jakby rozjaśniały je promienie słońca. Nie ma wtedy geometrycznych odrostów typu paski czy zebra – wyjaśnia Robert Kupisz.

Rezygnujemy też z kilku kolorów pasemek oraz farbowania włosów dwoma kolorami - z czarnym lub czerwonym na dole, a platynowym u góry. – To coś wstrętnego. Dążymy do naturalności, wracamy do naturalnego koloru – mówi Kupisz.

– Najlepiej korzystać ze sprawdzonych salonów i wybierać zdolnych kolorystów, a nie eksperymentować samemu w domu. Potem panie i tak w akcie desperacji przychodzą do fryzjera po ratunek, aby poprawił to, co napsuły. Dotyczy to również strzyżenia – radzi Kupisz.

[srodtytul]Pokaż się światu[/srodtytul]

W tym sezonie można poszaleć - przyznają fryzjerzy. – Jeśli ktoś chce się wyróżnić się z tłumu, niech poogląda zdjęcia z lat 50. Zestawienie fryzury z tamtych czasów ze współczesnymi ubraniami czy makijażem może być bardzo ciekawe – wyjaśnia Robert Kupisz.

Dla osób lubiących klasykę najlepszy będzie styl sportowy. – Włosy powinny być dobrze obcięte, zadbane, nabłyszczone. Muszą ruszać się na głowie – dodaje. Na wielki bal wskazany jest umiar na głowie. – Fryzura musi tworzyć całość ze strojem i makijażem. Jeśli suknia jest mocna i charakterystyczna, rezygnujemy z wyrazistych fryzur. Fajnie wyglądają klasyczne koki z lat 50 a la Audrey Hepburn. Odradzam eksperymenty typu kok polskiej panny młodej - z fontanną loków, wyżelowanych czy sztywnymi pasemkami wychodzącymi z głowy – opowiada stylista. – Warto znaleźć salony, w których wiekowi fryzjerzy potrafią robić koki w stylu retro – dodaje.

[srodtytul]Naturalnie, czyli modnie[/srodtytul]

Jesienią panowie powinni postawić z to na klasyczne fryzury w stylu lat 50 - z przedziałkiem, a la James Bond. – Są to włosy troszkę dłuższe, wymodelowane, mocno wyczesane, z połyskiem, ale nie sklejone. Dla młodszych panów odpowiednie się dłuższe fryzury Beatlesów - z lat 60 i początku 70 – mówi Robert Kupisz. Dla panów najlepszy jest naturalny kolor włosów. – W takich wyglądają najlepiej. Nie polecam farbowania – mówi Kupisz.

Panowie nie noszą już irokezów czy włosów mocno wycieniowanych nad uszami. – W ten sposób podkreślamy kształt czaszki, który nie zawsze jest ładny. Fryzurą powinniśmy kształtować głowę, a nie ją zniekształcać. Nie nosimy też włosów dłuższych z tyłu czy bródek hiszpańskich – radzi Robert Kupisz. Niemodne są też fryzury "wyprasowane" żelazkiem a la Rubik.

[b] [link=http://www.zw.com.pl/artykul/393010.html]Skręcone czy proste? - O tym przeczytasz w Życiu Warszawy Online. Zobacz więcej[/link][/b]

Styliści w tym sezonie stawiają na lata 30-40, 60 oraz 80. Zasada numer jeden: fryzura ma współgrać ze strojem i makijażem, podkreślić naszą delikatność osobowość czy drapieżny charakter. – Nie oznacza to jednak, że idziemy w dosłowność. Mieszamy style. Bierzemy coś z dawnych lat, ale dodajemy nutę współczesności – podkreśla Robert Kupisz, stylista fryzur współpracujący ze światowymi magazynami mody Vogue, Elle, Marie Claire i Cosmopolitan.

– Na szczęście w tej chwili panuje taki eklektyzm, że właściwie każdy może wybrać coś dla siebie – mówi. – Dobrym przykładem jest piosenkarka Amy Winehouse, która maluje się i czesze w stylu lat 60. Jednocześnie jest bardzo współczesna, bo ma tatuaże i "dzisiejsze" ubrania. Młode dziewczyny ją podziwiają i naśladują – mówi stylista. – Ja sam od lat noszę bardzo klasyczną fryzurę z lat 50. Robi mi ją starszy fryzjer. Są równo przycięte, na środku jest przedziałek. Mogę to zestawiać ze współczesnymi ubraniami typu podarte dżinsy. Taki kontrast jest fajny – zaznacza.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem