Reklama

Dlaczego Rembrandt malował autoportrety

Życie, twórczość i losy dzieł 20 najwybitniejszych artystów europejskich opowiedziane tak, że zrozumie je i polubi nawet pięciolatek. To największa wartość książki Charlie Ayres „Od Giotta do Van Gogha”.

Publikacja: 29.08.2009 10:03

Dlaczego Rembrandt malował autoportrety

Foto: ROL

Ayres pisze nie tylko o tym, kim był dany artysta, gdzie i jak tworzył, ale świetnie też oddaje atmosferę jego pracowni, ducha czasów, w jakich żył. "Z warsztatu Michała Anioła dobiega łoskot odłupywanego kamienia" - czytamy. Zasady prasy drukarskiej na której powiela się grafiki, poznajemy przyglądając się pracy Albrechta Durera. Czytając i oglądając książkę "Od Giotta do Van Gogha" dzieci są świadkami powstawania największych dzieł sztuki nowożytnej i współczesnej, mogą oglądać ich reprodukcje, poznawać twarze ich autorów na reprodukowanych tu portretach i autoportretach. Autorka operuje językiem bardzo prostymi. O Leonardo da Vinci pisze "lubił eksperymenty. Żeby rozszyfrować zagadkę mechanizmu latania, podglądał ptaki i owady.

Zaprojektował wiele urządzeń, budynków, rodzajów broni. Rozcinał nawet lidzkie ciała, a następnie rysował to, co zobaczył wewnątrz. Ciekawiło go wszystko i wszystko chciał zbadać". Przy tej prostocie przekazu traktuje młodego czytelnika poważnie i po partnersku. Nie powstrzymuje się przed dzieleniem się z dziećmi prawdą o życiu: "ludzie możni i bogaci zamawiali obrazy przedstawiające sceny biblijne, by zademonstrować światu swoją pobożność (…). Szczycili się również tym co posiadali i pragnęli, by ich ziemie, pałace, ogrody i rodziny, drogocenne klejnoty i wspaniałe szaty zostały uwiecznione na obrazach".

Potrafi przy tym wciągnąć dzieci w swoją opowieść, zaciekawić je sylwetką artysty. Opowiadając o Rembrandcie zdradza, że ten namalował mnóstwo obrazów przedstawiających samego siebie (autoportretów), by klienci przychodząc do jego pracowni mogli od razu porównać autora z jego dziełem i dokonać oceny. "Czy wiesz że Leonardo da Vinci był wegetarianinem i najczęściej posługiwał się tylko lewą ręką?" - pyta pisząc o tym artyście. Albo, przy biografii Moneta: "Czy wiesz, że wyznał kiedyś, że tak bardzo kocha wodę iż po śmierci chciałby być pogrzebany pod boją na morzu?"

Myślę, tę książkę brytyjska autorka mogła napisać tak ciekawie i przystępnie z trzech powodów: jest historykiem sztuki, dziennikarką i matką dwójki dzieci.

 

Reklama
Reklama

 

Charlie Ayres

Wydawnictwo BOSZ

Lesko 2009

 

Ayres pisze nie tylko o tym, kim był dany artysta, gdzie i jak tworzył, ale świetnie też oddaje atmosferę jego pracowni, ducha czasów, w jakich żył. "Z warsztatu Michała Anioła dobiega łoskot odłupywanego kamienia" - czytamy. Zasady prasy drukarskiej na której powiela się grafiki, poznajemy przyglądając się pracy Albrechta Durera. Czytając i oglądając książkę "Od Giotta do Van Gogha" dzieci są świadkami powstawania największych dzieł sztuki nowożytnej i współczesnej, mogą oglądać ich reprodukcje, poznawać twarze ich autorów na reprodukowanych tu portretach i autoportretach. Autorka operuje językiem bardzo prostymi. O Leonardo da Vinci pisze "lubił eksperymenty. Żeby rozszyfrować zagadkę mechanizmu latania, podglądał ptaki i owady.

Reklama
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Reklama
Reklama